Zumba, jazda na rolkach czy bieganie wymagają dobrania odpowiedniego biustonosza sportowego. Który jest najlepszy dla kobiety o dużym biuście, a który dla pań z małymi piersiami? Wyjaśnia to Monika Kołodyńska, brafitterka.
Podczas ćwiczeń biust narażony jest na ciągły ruch i obciążenia. Klatka piersiowa kobiety jest z natury mało umięśniona, a wrażliwą tkankę podtrzymuje skóra i więzadła Coopera. Te na skutek przeciążeń, podskoków czy obijania rozciągają się. Proces ten jest niestety nieodwracalny, a w konsekwencji piersi tracą jędrność, stają się obwisłe, a nawet zdeformowane. Podstawową funkcją stanika sportowego jest więc takie unieruchomienie biustu, by zminimalizować wpływ grawitacji oraz odpowiednio wymodelować nasze kształty. Tylko ten dobrze dobrany pozwoli zapobiec uszkodzeniom i deformacjom piersi w trakcie treningu.
- Mamy dwie opcje unieruchomienia biustu - tłumaczy Monika Kołodyńska. - To kompresja, czyli przyciśnięcie biustu do klatki piersiowej oraz enkapsulacja, czyli oddzielenie - każda pierś jest ułożona w osobnej miseczce.
Specjalistka zdecydownie odradza natomist noszenia staników typu top, które lubią Polki.
- To nie są biustonosze, które zatrzymają ruch naszego biustu - podkreśla brafitterka.
Istotne jest także, z jakiego surowca uszyto stanik.
- To muszą być materiały odprowadzające wilgoć od ciała - tłumaczy Monika Kołodyńska. - Są nawet modele, które mają specjalne kryształki, które dodatkowo sprawiają, że nie czujemy potu w biustonoszu.
