UrodaCzym jest wampirzy lifting biustu i dlaczego kobiety obstrzykują piersi krwią?

Czym jest wampirzy lifting biustu i dlaczego kobiety obstrzykują piersi krwią?

Czym jest wampirzy lifting biustu i dlaczego kobiety obstrzykują piersi krwią?
Źródło zdjęć: © Shutterstock
Aleksandra Kisiel
13.10.2015 10:33, aktualizacja: 07.06.2018 15:08

Kobiety w USA coraz chętniej poprawiają wygląd swojego biustu wstrzykując pod skórę osocze krwi. Pionierem tej metody jest doktor Charles Runels, a zabieg ma rzekomo sprawić, że przez rok kobiece piersi będą jędrne, pozbawione rozstępów i nieco większe.

Kobiety w USA coraz chętniej poprawiają wygląd swojego biustu wstrzykując pod skórę osocze krwi. Pionierem tej metody jest doktor Charles Runels, a zabieg ma rzekomo sprawić, że przez rok kobiece piersi będą jędrne, pozbawione rozstępów i nieco większe.

Wampirzy lifting to metoda poprawiania jakości i gęstości skóry przez obstrzykiwanie jej osoczem bogatopłytkowym. Choć praktykowany jest od kilku lat, w Polsce i na świecie usłyszeliśmy o nim przede wszystkim, dzięki Kim Kardashian, która jak na lekką ekshibicjonistkę przystało, opublikowała na Instagramie swoje zdjęcia z przebiegu procedury medycznej. Okazuje się, że osoczem bogatopłytkowym można obstrzykiwać nie tylko twarz, ale i inne części ciała. Ostatnio kobiety oszalały na punkcie poprawiania wyglądu biustu właśnie przez wstrzykiwanie weń odwirowanej krwi. Brzmi jak makabryczny pomysł z okazji Halloween, prawda?

Wynalazcą wampirzego liftingu, zarówno twarzy jak i biustu, jest doktor Charles Runels. Jego zdaniem jest to świetna alternatywa dla kosztownej i bolesnej augmentacji piersi czyli powiększenia biustu przez wszczepienie implantów. Wampirzy lifting biustu nie daje wprawdzie tak spektakularnych efektów, jak chirurgia plastyczna, która umożliwia powiększenie piersi o dwa czy trzy rozmiary, ale w krótkim czasie sprawia, że delikatna skóra dekoltu staje się bardziej napięta, zmniejsza się widoczność rozstępów, poprawia się jędrność biustu. Runels przekonuje, że dzięki jednorazowemu zabiegowi obstrzykiwania osoczem, już po kilku tygodniach biust wygląda tak, jakbyś nosiła doskonały stanik push – up, a efekty utrzymują się przez rok.

Jak dokładnie wygląda zabieg? Należy zacząć go od wykonania mammografii piersi. I tu pojawia się pierwszy problem, bo niewiele gabinetów medycyny estetycznej posiada mammograf. Załóżmy jednak, że badanie udało się wykonać, jego wyniki są pozytywne a oprócz tego nie ma medycznych przeciwwskazań do przeprowadzenia zabiegu, takich jak ciąża, karmienie piersią, choroby krwi czy choroby nowotworowe. Wówczas lekarz pobiera ok. 60 ml krwi od pacjentki, następnie korzystając ze specjalnej aparatury odwirowuje krew by uzyskać osocze bogatopłytkowe i dodaje do niego specjalny odczynnik, który stymuluje produkcję białek odpowiedzialnych za wzrost komórek. To te same białka, które „pracują” podczas regeneracji organizmu w przypadku ran czy skaleczeń. Sam zabieg trwa około pół godziny i polega na wstrzykiwaniu osocza płytko pod skórę, tak jak przy mezoterapii. Ponieważ krew wstrzykiwana jest płytko, skóra wygląda jak pokryta
czerwonymi krostkami. Te znikają po kilku dniach, ale lepiej nie planować zaraz po zabiegu wystąpień publicznych czy eksponowania ciała na plaży.

Należy pamiętać, że wampirzy lifting to terapia stosunkowo nowa, nie zostały jeszcze zbadane jej długofalowe efekty, a niektórzy lekarze sceptycznie podchodzą do pomysłu wstrzykiwania komórek stymulujących wzrost w obszar ciała szczególnie narażony na nowotwory, a takim z pewnością są piersi. Miles Berry, chirurg plastyczny, zaleca, aby po dokonaniu zabiegu pacjentki monitorowały stan swoich piersi i niezwłocznie udały się do lekarza, jeśli wyczują zmiany takie jak guzki czy zgrubienia. Ponadto, trzeba pamiętać, że stosując taką metodę odmładzania należy zrezygnować z jednoczesnego wstrzykiwania pod skórę kwasu hialuronowego, bowiem taka mieszanka może doprowadzić do powstania chorób autoimmunologicznych z zatorami włącznie.

Nowa metoda poprawiania wyglądu biustu ma więc tyle samo zalet, co wad. Jest niewątpliwie tańsza od operacji plastycznej, choć nie kosztuje mało (1500 – 6000 zł, w zależności od gabinetu). Z pewnością w Polsce również znajdą się kobiety, które zapragną poprawić wygląd swoich piersi w ten sposób, ale należy pamiętać, że jest to zabieg, którego efekt jest widoczny przez rok i nie wiemy jeszcze, jakie są jego długofalowe konsekwencje medyczne.

Aleksandra Kisiel/ Kobieta WP

POLECAMY:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (40)
Zobacz także