GwiazdyGdy mąż za dużo pracuje

Gdy mąż za dużo pracuje

Gdy mąż za dużo pracuje
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
08.06.2010 15:32, aktualizacja: 08.06.2010 15:46

Kolejna, wielokrotnie odgrzewana kolacja, trafiła do śmieci. Znowu delegacja, chociaż święta tuż, tuż i przydałaby się pomoc w domu. Masz wrażenie, że twój ukochany z niego dosłownie ucieka? Zastanów się, jak go w nim zatrzymać.

Kolejna, wielokrotnie odgrzewana kolacja, trafiła do śmieci. Znowu delegacja, chociaż święta tuż, tuż i przydałaby się pomoc w domu. Masz wrażenie, że twój ukochany z niego dosłownie ucieka? Zastanów się, jak go w nim zatrzymać. Jeśli nie uzgodniliście wspólnie, że dla pieniędzy czy awansu, tryb życia zmieni się, masz prawo być wściekła. Reaguj i staraj się rozmawiać. Jak najszybciej.

jeśli twój miły nie zmienił ostatnio pracy, ani zakresu obowiązków, nie awansował i nie dostał zauważalnej podwyżki, a zarazem ilość zadań gwałtownie wzrosła, sprawa jest rzeczywiście podejrzana. Jeszcze niedawno tyle spraw załatwiał przez telefon, a teraz, niemal wszystko wymaga osobistych spotkań. Nic dziwnego, że twoje pierogi stygną, skoro on "wraz z klientami" opycha się owocami morza. Nieraz nietrudno zauważyć, że biznes pokropiono alkoholem. Niby to nic nowego w naszym kraju (zwłaszcza, gdy kontrahenci ze Wschodu), ale coś nowego dzieje się w waszym życiu. Nikt nie powiedział, że ty musisz się na to godzić. Jeśli nie uzgodniliście wspólnie, że dla pieniędzy czy awansu, tryb życia zmieni się, masz prawo być wściekła. Reaguj i staraj się rozmawiać. Jak najszybciej.

Może kogoś ma?

Być może twój partner nie zdaje sobie do końca sprawy z tego, jak wiele się zmieniło. zatem czas mu to uświadomić. Jego zadowolenie z pracy nie może być kosztem rodziny. Jeśli rzeczywiście o pracę chodzi... Miej świadomość, że żona naprawdę często dowiaduje się ostatnia, a wzrost zainteresowania pracą czasem jest objawem związku na boku. Jeśli twój mąż wyjątkowo starannie pilnuje swojego telefonu, a "służbowe" rozmowy zawsze odbiera w innym pomieszczeniu (chociaż wcześniej nie miał takiego zwyczaju), coś może być na rzeczy.

Nie ma sensu wynajmować detektywa, albo samodzielnie udawać Filipa Marlowa. Związki przecież opierają się na zaufaniu i mąż źle by zniósł klasyczne szpiegowanie (niezależnie od tego, czy jest winien, czy też nie). Jesteś jednak sprytna: wiesz, jak dyskretnie sprawdzić, czy jakaś narada odbyła się, czy też nie. Oczywiście, jeśli chcesz wiedzieć. Powiedz mu o swoich obawach. Sposób uspokajania to też jakieś źródło informacji.

* DLACZEGO ZA DUŻO PRACUJESZ? *Ucieczka od życia?

Najgorzej, gdy on absolutnie nie chce rozmawiać. Kiedy podejmujesz temat jego pracy, dowiadujesz się, że jesteś niesprawiedliwa, że nie doceniasz, że to wszystko dla ciebie i dzieci. Facetom czasem trudno pojąć, że wy przede wszystkim potrzebujecie męża i ojca. Tatusiom odbija szczególnie, gdy rodzina ma się powiększyć. Po wstępnej euforii, pojawia się niepokój o byt rodziny. Stąd te wszystkie nadgodziny, chałtury, nagłe uświadomienie sobie, jaką wartość ma praca.

Przy małym dziecku nawet najbardziej zaradna kobieta potrzebuje pomocy. Tymczasem sama kąpiesz, przewijasz, zabierasz na spacer. On zarabia. Niby klasyczny podział obowiązków, ale z czasem odkrywasz, że łączy was coraz mniej, bo od dawna, tak naprawdę, jesteś samotną matką. Nie o to wam obojgu chodziło. Czy są pieniądze, które to wynagrodzą.

Pracoholik?

Niewykluczone, że jesteś niesprawiedliwa. W dobie kryzysu pracodawcy w wielu firmach zaostrzyli wymagania stawiane pracownikom. Nie da się pracować trochę mniej, rozsądniej. Albo pełną parą, albo wcale. Od pracowników oczekuje się pełnego zaangażowania. Zatem pozostaje to zaakceptować, albo odejść. Tego nawet ty byś nie chciała, zwłaszcza, gdy mieszkanie na kredyt, maluch tyle kosztuje, a tak trudno znaleźć nowe zatrudnienie. Wówczas twój ukochany potrzebuje wsparcia, a wy, jako rodzina, planu na przyszłość.

A może on jest uzależniony od pracy? Ucieka do niej od realnego życia, zatraca bez pamięci, nie umie wypoczywać? Jeśli twój mąż nie umie rozmawiać o niczym innym, poza pracą, ciągle o niej myśli, także na urlopie, zrezygnował ze spotkań towarzyskich i hobby, spóźnia się, bo stracił kontrolę nad czasem, prawdopodobnie jest pracoholikiem. Na to się umiera! Dlatego jeszcze dziś warto wspólnie się zastanowić nad konsultacją u psychologa, bądź psychiatry.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (9)
Zobacz także