Blisko ludziŻeń szeń koreański i szafran najlepszymi afrodyzjakami

Żeń szeń koreański i szafran najlepszymi afrodyzjakami

Żeń szeń koreański i szafran najlepszymi afrodyzjakami
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos
13.04.2011 12:52, aktualizacja: 13.04.2011 14:13

Ani ekstrakt z muchy hiszpańskiej, ani ambra, wydzielina z przewodu pokarmowego kaszalota, lecz żeń szeń koreański i szafran okazały się najlepszymi afrodyzjakami w pierwszym tego rodzaju rankingu naukowców opublikowanym przez "Food Research International".

Ani ekstrakt z muchy hiszpańskiej, ani ambra, wydzielina z przewodu pokarmowego kaszalota, lecz żeń szeń koreański i szafran okazały się najlepszymi afrodyzjakami w pierwszym tego rodzaju rankingu naukowców opublikowanym przez "Food Research International".

Uczeni kanadyjscy z University of Guelph w Ontario przeanalizowali dziesiątki rozmaitych badań różnego rodzaju substancji pochodzenia roślinnego i zwierzęcego, by sprawdzić czy mają jakikolwiek wpływ na popęd seksualny. W ich badaniach przepadły popularne w niektórych regionach świata preparaty z rogów nosorożca czy penisów tygrysa.

Za w miarę przydatne w miłosnych uniesieniach uznano jedynie żeń szeń koreański i szafran. Metaanaliza z badań wykazała, że żeń szeń podnosi libido zarówno mężczyzn jak i kobiet, ale pomaga też w zaburzeniach erekcji. "To może być jedyny naturalny afrodyzjak, aczkolwiek konieczne są dalsze badania, które to ostatecznie potwierdzą" - uważają kanadyjscy badacze.

Szafran był testowany na zwierzętach. Zwiększał u szczurów częstotliwość erekcji. Badania kliniczne wykazały, że u mężczyzn może być pomocny w zaburzeniach erekcji, ale znacznie lepiej działa viagra, pierwszy lek na impotencję. Libido pobudzają także inne przyprawy, takie jak goździk, gałka muszkatołowa, imbir i czosnek, ale słabsze niż z szafran - twierdzą kanadyjscy specjaliści.

Na trzeci miejscu znalazła się johimbina, alkaloid pozyskiwany z tzw. drzewa lekarskiego występującego w Afryce od Kamerunu po Kongo. Podawana jest w kroplach na kilku minut przed stosunkiem zwiększa ukrwienie narządów płciowych. Potwierdziło to 9 badań, jakie przeprowadzono w ostatnich dwóch dekadach. Johimbina ma jednak tę wadę, że powoduje groźne skutki uboczne, np. napady epilepsji. W wyjątkowych sytuacja może nawet doprowadzić do zgonu.

Szczególnie szkodliwe działanie wykazuje wyciąg z hiszpańskiej muchy, dlatego nie jest ona polecany jako afrodyzjak. Zawiera on kantarydynę, substancję wydzielaną w chwilach zagrożenia przez chrząszcze z rodziny oleicowatych (majkowatych). W mikroskopijnych dawkach działa pobudzająco, ale też podrażnia zakończenia nerwowe i błony śluzowe układu moczowo-płciowego, co powoduje bolesne erekcje oraz zapalenia dróg moczowych i przewodu pokarmowego. Kantarydyna w dawce od 10 do 30 mg jest dla człowieka śmiertelna, dlatego w czasach Medyceuszy ze sproszkowanych chrząszczy sporządzano truciznę zwaną aqua tofana.

Ecstasy (MDMA) zwiększa wrażliwość na dotyk, co poprawia doznania seksualne, ale zaburza erekcje u mężczyzn, opóźnia i zmniejsza przeżywanie orgazmu, szczególnie wtedy, gdy zażywana jest wraz z alkoholem. Sam alkohol pomaga pozbyć się zahamowań, ale u mężczyzn zmniejsza potencję - twierdzą badacze University of Guelph. Jak pisał Szekspir, alkohol zwiększa pożądanie, ale skraca wykonanie.

Ostrygi mają dużo w cynku, co może pobudzać wytwarzanie nasienia u mężczyzn, ale zawierają też aminokwas NMDA zwiększającą w organizmie wytwarzanie testosteronu. W czekoladzie jest fenyloetyloamina, która w mózgu może działać psychoaktywnie jako neuroprzekaźnik. Jest jednak w większości metabolizowana w żołądku i w niewielkiej ilości dociera do mózgu. Żadne badania nie wykazały, że zwiększa popęd seksualny.

Nie ma też potwierdzenia, że korzeń maca, nazywany viagrą Inków, poprawia erekcje u mężczyzn. Jeśli zwiększa on ukrwienie narządów płciowych, to na tej samej zasadzie jak wiele innych bogatych w składniki odżywcze suplementów żywności. Na zaburzenia erekcji cierpi bowiem aż 50 proc. mężczyzn chorujących na cukrzycę i 44 proc. tych, którzy mają nadciśnienie tętnicze krwi.

Za afrodyzjaki, dawniej nazywane lubczykami, uznawane są substancje zwiększające popęd seksualny lub potencję. Niektórzy specjaliści twierdzą, że należy do nich zaliczyć również preparaty poprawiające zadowolenie z seksu. Do afrodyzjaków nie są zaliczane leki na impotencję u mężczyzn, takie jak viagra i cialis, gdyż działają tylko wtedy, gdy nastąpi podniecenie seksualne.

(zbw/ tot/pho)

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (6)
Zobacz także