Blisko ludziErotyka i polityka czyli życie seksualne Polaków o różnych preferencjach politycznych

Erotyka i polityka czyli życie seksualne Polaków o różnych preferencjach politycznych

Erotyka i polityka czyli życie seksualne Polaków o różnych preferencjach politycznych
Źródło zdjęć: © 123RF
05.11.2014 13:45, aktualizacja: 07.11.2014 14:33

Analizując badania przeprowadzone na ponad 3 tysiącach osób, profesor Zbigniew Izdebski sprawdził, jakie postawy i poglądy seksualne kryją się za deklaracjami wyborców głównych partii politycznych

Choć polityka dzieli Polaków, to w wielu sprawach związanych z seksualnością ich opinie są zbliżone. Zarówno zwolennicy Platformy Obywatelskiej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, jak i Prawa i Sprawiedliwości postrzegają seks jako ważny element ich życia i deklarują, że ich potrzeby w tym temacie są spełnione.

Analizując badania przeprowadzone na ponad 3 tysiącach osób, profesor Zbigniew Izdebski sprawdził, jakie postawy i poglądy seksualne kryją się za deklaracjami wyborców głównych partii politycznych. Po raz pierwszy możemy się dowiedzieć, na ile naprawdę deklarowane przekonania mają wpływ na sprawy związane z życiem intymnym.

Wyniki badań Izdebskiego i Polpharmy "Seksualność Polaków 2011" - potwierdzają obserwowane w innych krajach zmiany w zakresie obyczajowości: oddzielenie prokreacji od seksu i seksu od małżeństwa, zmniejszenie liczby osób żyjących w związkach formalnych. Przy czym wśród prawicowców zachowania te pojawiają się rzadziej niż w innych grupach.

Z kolejnych analiz wynika, że w wielu aspektach badani mają podobne opinie, co może skłaniać do wniosku, że konserwatyzm w zakresie obyczajowym jest raczej kreowany przez przedstawicieli frakcji prawicowych niż odzwierciedla rzeczywistego nastawienia ich wyborców.
Zaobserwowano mniejsze niż zakładano różnice w zachowaniach seksualnych między osobami o prawicowych i lewicowych poglądach politycznych. Rozbieżności częściej występują w zakresie prezentowanych poglądów niż aktywności erotycznych.

Partia i długość penisa

Według deklaracji sympatycy PiS mają penisy dłuższe o 2 cm niż wyborcy SLD. - Pytanie o rozmiar członka, zadawane było w celu testowania otwartości uczestników na tzw. badania drażliwe. Z 1500 zapytanych, na pytanie odpowiedziało tylko 300 mężczyzn, przy czym wyborcy PiS odpowiadali dużo chętniej niż inni - mówi profesor Izdebski w wywiadzie, którego udzielił Jackowi Żakowskiemu dla tygodnika "Polityka" i dodaje. - Wyobrażenie o długości penisa ma duże znaczenie dla samopoczucia mężczyzn, chociaż sama długość nie ma znaczenia dla jakości seksu.

Seks jest ważny dla PO

Zarówno zwolennicy PO, SLD, jak i PiS postrzegają seks jako ważny element ich życia. Wszyscy deklarują, że ich potrzeby intymne są spełnione. Z jakości najczęściej zadowoleni zwolennicy PO.

- To jest głębsza różnica kulturowa. Wyborcy PiS zaczynają życie seksualne blisko rok później niż wyborcy PO i SLD. Przy czym co dziesiąty wyborca PiS deklaruje problem swoich zbyt dużych potrzeb w stosunku do oczekiwań partnerki - mówi Izdebski na łamach "Polityki". - To jest ciekawy wątek, bo jednocześnie tylko nieco ponad połowa zwolenniczek PiS twierdzi, że ma orgazm "często lub zawsze". Tymczasem wśród zwolenniczek PO i SLD - trzy czwarte. To oznacza, że albo na prawicy jest więcej oziębłych kobiet, albo mężczyzn, którzy nie umieją ich rozbudzić i zaspokoić - dodaje profesor.

Najmniej osób żyjących w związkach małżeńskich odnotowano wśród popierających SLD. W związkach nieformalnych był co piąty lewicowiec. Z badań wynika także, że bez względu na przekonania polityczne liczba osób rozwiedzionych była zbliżona w każdej z podgrup – wśród osób o poglądach lewicowych 10 proc. to osoby rozwiedzione, a wśród osób o poglądach prawicowych 7 proc.

W łóżku nie ma przepaści kulturowej

Mimo różnych sympatii partyjnych, ankietowani mieli podobne opinie na temat doświadczeń z wieloma partnerami i związków monogamicznych. Prawie 30 proc. twierdziło, że tylko posiadanie wielu partnerów pozwala poznać bogactwo doznań seksualnych. Zgadzały się z tym nieznacznie częściej osoby o poglądach lewicowych. Stanowisko takie deklarowała także ponad jedna czwarta prawicowców. Kobiety o poglądach prawicowych deklarowały najmniejszą liczbę partnerów seksualnych.

Badania Izdebskiego pokazały też, że ponad połowa badanych bez względu na poglądy polityczne uważała, że utrzymywanie dziewictwa do ślubu jest przestarzałym wymogiem. Popierający PiS najrzadziej zgadzali się z opinią, że seks przedmałżeński jest ważną próbą dla narzeczonych.

Prawie 40 proc. twierdziło, że celem seksu w małżeństwie jest przede wszystkim posiadanie potomstwa. Najczęściej deklaracje takie składały osoby o poglądach prawicowych. Praktyka życia seksualnego potwierdza takie nastawienie do funkcji prokreacyjnej małżeństwa, ponieważ ponad 60 proc wszystkich badanych – bez względu na poglądy i deklarowane poparcie dla partii – stosowało w ostatnim roku od daty badania jakąś metodę antykoncepcyjną.

Prezerwatywa rządzi

Najczęściej stosowaną metodą antykoncepcyjną była prezerwatywa, której stosowanie deklarowało ponad 65 procent ankietowanych. Stosowanie tabletek antykoncepcyjnych deklarowało prawie 30 proc.. Nieznacznie częściej stosowały je osoby o poglądach lewicowych, a także zwolennicy PO.

Stosunek przerywany jako formę antykoncepcji częściej niż inni stosują lewicowcy, a stosowanie naturalnych metod zapobiegania ciąży i kalendarzyka małżeńskiego deklarował prawie co piąty zwolennik PiS.

Wszyscy zdradzają

Polacy najczęściej nie potrafili wskazać konkretnej przyczyny zdrady – odpowiedzi takiej udzieliła jedna trzecia badanych. Zdrady miały najczęściej charakter niezaplanowany, pod wpływem alkoholu – w takich sytuacjach zdradziło prawie 40 proc. respondentów. Do seksu poza związkiem przyznawali się najczęściej zwolennicy SLD – prawie jedna czwarta, a także co piąta osoba popierająca PO i co dziesiąty prawicowiec.

Nieobecność partnerki to przyczyna zdrady wskazywana najczęściej przez osoby o poglądach prawicowych. Skok w bok jako sposób na potwierdzenie swojej atrakcyjności postrzegały najczęściej osoby popierające PO.

Do seksu w pracy przyznała się prawie jedna czwarta Polaków. Częściej wskazywały taką odpowiedź osoby popierające SLD i PO. Na urlopie spędzanym bez partnera zdradził co piąty ankietowany. Na taką okoliczność zdrady wskazywało prawie 30 proc. popierających SLD i jedna czwarta zwolenników PiS. Służbowy wyjazd (delegacja) to okoliczność sprzyjająca zdradzie najczęściej dla lewicowców - twierdził tak co piąty badany. Na wyjazdach integracyjnych zdradzają wszyscy bez względu na przekonania polityczne.

Zdaniem profesora Izdebskiego, różnice w postawach i poglądach między zwolennikami partii (przede wszystkim PiS kontra PO i SLD) wiążą silnie z naukami Kościoła (to właśnie wśród zwolenników PiS jest najwięcej osób wierzących i praktykujących). Zwolennicy PiS rozpoczynali współżycie w wieku 19 lat, czyli prawie o rok później niż osoby popierające SLD i pół roku później niż osoby popierające PO.

- Konserwatyzm w zakresie obyczajów jest raczej kreowany przez przedstawicieli frakcji prawicowych, niż odzwierciedla rzeczywiście nastawienia ich wyborców - mówił profesor Izdebski podczas V Ogólnopolskiej Debaty o Zdrowiu Seksualnym.

Na podstawie "Seksualność Polaków 2011”/opr.(gabi/mtr), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (13)
Zobacz także