Blisko ludziAby seks dawał satysfakcję

Aby seks dawał satysfakcję

Aby seks dawał satysfakcję
17.11.2006 09:10, aktualizacja: 27.06.2010 02:24

Chociaż niełatwo określić, czym powinien być dla nas seks, to na pewno nie powinien być... karą dla partnera ani też nagrodą czy niechętnie wypełnianym obowiązkiem.

Chociaż niełatwo określić, czym powinien być dla nas seks, to na pewno nie powinien być... karą dla partnera ani też nagrodą czy niechętnie wypełnianym obowiązkiem.

Seks na zgodę

Wiele małżeństw próbuje rozwiązać swoje problemy w zaciszu sypialni. Małżonkowie mają nadzieję, że po upojnej nocy znikną, jak za pomocą czarodziejskiej różdżki, wzajemne nieporozumienia i kłopoty.

"Cierpię, gdy po ostrej wymianie zdań mój małżonek milczy i traktuje mnie jak powietrze - zwierza się Bożena. Za wszelką cenę dążę wtedy do zgody, nawet gdy wina leży po jego stronie. Często wykorzystuję w tym celu seks. Staram się zwabić ukochanego do łóżka, zakładam piękną, seksowną bieliznę, roztaczam zapach podniecających perfum... I często jest to skuteczny sposób, żeby pogodzić się z partnerem".
Rzeczywiście, łóżko stwarza szansę na porozumienie, a udane zbliżenie daje poczucie bliskości z partnerem. Niekiedy bywa też dobrym wstępem do przyjaznej rozmowy. Ale nie zastąpi jednak szczerego przyznania się do błędu i słowa "przepraszam".

Poza tym, w przypadku naprawdę poważnych konfliktów, metoda ta może działać tylko doraźnie. Gdy minie upojna noc, pretensje powracają. A wreszcie, czy seks „na zgodę" może dawać prawdziwą satysfakcję? Trudno przecież radośnie kochać się z partnerem, z którym pozostaje się na wojennej stopie.

Małżeński obowiązek

"Z coraz większą niechęcią myślę o zbliżeniu - zwierza się Mariola - a jednak za każdym razem dla świętego spokoju spełniam ten małżeński obowiązek..."

Ano właśnie, dla wielu małżonków współżycie staje się czasem takim samym obowiązkiem jak ugotowanie obiadu czy upranie skarpet lub koszuli. Co jakiś czas, o tej samej porze i w tej samej scenerii, kobieta oddaje się mężowi, po dniu wypełnionym codziennymi, domowymi sprawami. Robi to zresztą bez specjalnej niechęci, ale też i bez zbytniego zapału.

Co gorsza, w łóżku myśli o tym, czy dziecko się nie obudzi lub co ugotować na jutrzejszy obiad. Przyspieszone bicie serca i romantyczne uniesienia odchodzą w zapomnienie. Tak naprawdę, zamiast kochać się z mężem, wolałaby obejrzeć film. A przecież tak być nie musi.

Skoro seks nie przynosi satysfakcji, więc po co się do niego zmuszać? To wcale nie jest dobre dla związku. Wszystko z latami powszednieje, nawet miłosne uniesienia, więc najlepszym lekiem na łóżkową nudę, może być nieco dłuższa przerwa we współżyciu. Ale przede wszystkim w sprawach intymnych trzeba ze sobą rozmawiać. Właśnie w tym celu, żeby ożywić erotykę w związku, zabić nudę.

Lęk przed zdradą

Czasem lęk przed zdradą czy utratą partnera jest powodem, dla którego udajemy namiętność...

"Nawet, gdy nie mam ochoty na seks - zwierza się Renata - kocham się z moim partnerem i udaję, że jest cudownie. Robię to, bo boję się, że odejdzie, jeśli mu nie będzie dobrze ze mną w łóżku..."

KIEPSKI SEKS - SPORY PROBLEM
Właśnie wtedy, gdy kobieta niepewna jest uczucia mężczyzny, stara się seksualnie go zaspokoić, spełniając jego wszystkie erotyczne zachcianki. Bywa, że tego typu strategia nawet skutkuje. Jednak niekiedy nadmierna uległość wobec partnera oraz stała gotowość staje się dla niego nudna i zamiast zatrzymania ukochanego, tracimy go.

Zresztą prędzej czy później zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że taka postawa nas upokarza i że tracimy poczucie własnej wartości. Jak widać, udając rozkosz w łóżku, kobieta czasami krzywdzi samą siebie.

Seks narzędziem kary

Niekiedy zbliżenie bywa też narzędziem kary. "Wczoraj, gdy przestaliśmy się kochać - opowiada Michał - Grażyna odsunęła się i zimno stwierdziła: było okropnie, jesteś do niczego. Zdruzgotany, nie mogłem zasnąć. Dotąd było nam dobrze w łóżku, może w ten sposób chciała mnie ukarać?"

Unikajmy współżycia wtedy, gdy partnerowi szczególnie na tym zależy lub decydujemy się na zbliżenie tylko po to, by mężczyznę poniżyć lub ośmieszyć. Stawiamy mu trudne wymagania, a kiedy nie jest w stanie im podołać - krytykujemy i wyszydzamy. Partner zazwyczaj nie wie, o co nam chodzi i nawet nie wie, że dostaje "po łapach". Zwłaszcza, że takie małe zemsty bywają dla mężczyzny groźne w skutkach - mogą prowadzić nawet do impotencji.

A więc, żeby seks dawał satysfakcję, nie należy partnera traktować jako testu na własną atrakcyjność. Nie należy też szukać w seksie sposobu na uspokojenie zszarganych nerwów. Nie powinien być seks karą ani nagrodą dla partnera. Wreszcie - nie należy zmuszać się do miłości oraz zamieniać seksu na środek płatniczy.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także