Trwa ładowanie...

Przed świętami lepiej nie stosować diety odchudzającej

Przed świąteczną rozpustą kulinarną wiele osób je mniej, licząc, że w ten sposób zmniejszy jej negatywny wpływ na masę ciała i samopoczucie. To błąd, gdyż dieta odchudzająca może rozregulować metabolizm i przynieść odwrotne skutki – ocenia dr Aneta Kaczmarczyk.

Przed świętami lepiej nie stosować diety odchudzającejŹródło: 123RF
doadziu
doadziu

Przed świąteczną rozpustą kulinarną wiele osób je mniej, licząc, że w ten sposób zmniejszy jej negatywny wpływ na masę ciała i samopoczucie. To błąd, gdyż dieta odchudzająca może rozregulować metabolizm i przynieść odwrotne skutki – ocenia dr Aneta Kaczmarczyk.

„Ograniczanie jedzenia prowadzi do spowolnienia metabolizmu. W rezultacie smakołyki, które zjadamy w czasie świąt, są wolniej przez organizm przetwarzane, a nadmiar energii jest magazynowany w tkance tłuszczowej. Poza tym, w okresie tym jemy większe pod względem objętości i ciężkostrawne posiłki, zatem spowolnienie pracy przewodu pokarmowego może przyczynić się do wystąpienia bólów brzucha, wzdęć i zaparć” - tłumaczy dr Aneta Kaczmarczyk, specjalista ds. chorób wewnętrznych ze Szpitala Wolskiego w Warszawie.

Przedświąteczne błędy żywieniowe

Jej zdaniem, nawet jeśli w okresie przedświątecznym nie próbujemy ograniczać jedzenia, to i tak popełniamy mnóstwo błędów żywieniowych, które przyczyniają się później do nieprawidłowego funkcjonowania przewodu pokarmowego oraz jego skutków, takich jak wzdęcia czy zaparcia.

„Przedświąteczny rozgardiasz i fakt, że nie mamy czasu na regularne posiłki sprawia, iż jemy rzeczy, które szybko podnoszą poziom glukozy i dają uczucie sytości, jak słodycze czy żywność typu fast food. Poza tym wydłużamy odstępy między posiłkami, przez co narasta w nas uczucie głodu i kolejny posiłek jest bardzo obfity. Zapominamy też o prawidłowym nawadnianiu organizmu” - wyjaśnia dr Kaczmarczyk.

doadziu

Pięć razy "P"

Specjalistka zachęca, by w okresie przedświątecznym, ale też na co dzień, stosować regułę „pięciu P”.

„Po pierwsze, pomyślmy o sobie. Po drugie i trzecie, starajmy się spożywać połowę tych porcji, które jadamy dotychczas, ale pod warunkiem, że będziemy jeść częściej, tj. pięć posiłków dziennie” - mówi.

Dr Kaczmarczyk podkreśla, że częstsze jedzenie mniejszych porcji naprawdę się opłaca. „Funkcjonowanie naszego przewodu pokarmowego można porównać do ruchu na warszawskich ulicach. Gdyby zamknąć Trasę Łazienkowską i otwierać ją tylko dwa razy dziennie, to nagromadzi się dużo samochodów i zrobi się korek. Ale gdy tę samą liczbę pojazdów puszczalibyśmy w mniejszych grupach, w określonych odstępach czasu mielibyśmy zachowaną płynność jazdy” - tłumaczy.

Czwarta z polecanych przez nią reguł mówi o tym, by posiłki próbować spożywać powoli, a piąta – by pić dużo płynów. „Nie chodzi o to, by 1,5 litra wody wypić naraz w ciągu 15 minut, bo to tak jakbyśmy nalewali wody do sita. Warto przyjmować mniejsze porcje płynów w regularnych odstępach czasu, wtedy nasz organizm będzie miał okazję, żeby przyswoić z nich wodę i z niej skorzystać” - zaznacza specjalistka.

doadziu

Według niej warto wyrobić sobie nawyk takiego zdrowego odżywiania się. „Niech to będzie dla nas tak oczywiste, jak codzienne dbanie o higienę jamy ustnej” - przekonuje dr Kaczmarczyk.

Wzdęcia i zaparcia

Zastrzega zarazem, że jeśli już pofolgujemy sobie w święta i przytrafią nam się wzdęcia czy zaparcia, to zawsze przez krótki czas można skorzystać ze środków farmakologicznych dostępnych bez recepty, które ułatwią funkcjonowanie.

Na wzdęcia mogą pomagać leki zawierające symetikon, który zmniejsza napięcie powierzchniowe pęcherzyków tworzących się w jelitach. Jeśli chodzi o zaparcia, to na rynku jest bardzo duży wybór preparatów przeczyszczających o różnorodnych mechanizmach działania – od zatrzymujących wodę w jelitach (środki zawierające m.in. laktulozę, sorbitol), przez środki pęczniejące (jak błonnik pokarmowy, inulina), po związki bezpośrednio działające na ściany jelit i wzmagające ich motorykę (np. zawierające bisakodyl czy substancje pochodzenia roślinnego).

„Pamiętajmy jednak, że jeśli zaparcia zostaną z nami po świętach i będą utrzymywać się przez dłuższy czas (powyżej dwóch tygodni), mimo zmiany stylu życia tzn. wprowadzenia diety bogatej w błonnik, odpowiedniego nawodnienia i aktywności fizycznej, to warto skonsultować się z lekarzem, bo mogą one być objawem poważnych chorób. Nigdy nie należy lekceważyć objawów +alarmowych+ towarzyszących zaparciom, takich jak pojawienie się krwi w stolcu, utrata masy ciała, silne bóle brzucha, nagła zmiany wyglądu stolca. Wówczas pilnie skonsultujmy się z lekarzem” - zaznacza dr Kaczmarczyk.

(PAP)/jjj/ mrt

ZOBACZ:

Odchudzanie "last minute"

doadziu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
doadziu