FitnessUrynoterapia – pomaga czy szkodzi

Urynoterapia – pomaga czy szkodzi

Urynoterapia – pomaga czy szkodzi
Źródło zdjęć: © 123RF
12.06.2015 09:09, aktualizacja: 09.04.2019 13:39

To jedna z najbardziej kontrowersyjnych metod leczenia. Zwolennicy przekonują, że picie moczu, płukanie nim ust albo nacieranie skóry pozwala poradzić sobie z wieloma dolegliwościami, nawet nowotworami. Zdaniem przeciwników taka kuracja jest obrzydliwa, a jej skuteczność nie poparta żadnymi badaniami naukowymi. Gdzie leży prawda o urynoterapii?

To jedna z najbardziej kontrowersyjnych metod leczenia. Zwolennicy przekonują, że picie moczu, płukanie nim ust albo nacieranie skóry pozwala poradzić sobie z wieloma dolegliwościami, nawet nowotworami. Zdaniem przeciwników taka kuracja jest obrzydliwa, a jej skuteczność nie poparta żadnymi badaniami naukowymi. Gdzie leży prawda o urynoterapii?

Kobiety rzadko przyznają się publicznie do wykorzystywania płynu produkowanego w nerkach. Chętniej dzielą się swoimi doświadczeniami w internecie, gdzie nie brakuje dyskusji poświęconych rzekomo fantastycznym efektom urynoterapii. - Od kilku miesięcy smaruję twarz moczem. Efekt? Skóra zrobiła się gładka jak pupa niemowlaka, zniknęły wszystkie krosty i wypryski. Teraz zaczynam kurację wewnętrzną, ale idzie opornie, bo mam odruch wymiotny. Muszę się jednak przełamać! – twierdzi Dagmara.

- Mam sposób na poprawienie smaku – radzi jej Kinga. - Po prostu na jakieś dwie godziny przed pobraniem wypijam zioła, na przykład herbatkę z pokrzywy, brzozy czy mięty i zjadam banana albo jakiś inny owoc. Wtedy mocz naprawdę da się pić – dodaje. Monika przeprowadziła niedawno tygodniową głodówkę, podczas której piła tylko mocz i niegazowaną wodę mineralną. - Schudłam prawie cztery kilogramy – ogłasza triumfalnie. - Dziennie wypijam około dwie szklanki tego specyfiku. Dzięki temu wyleczyłam się z uciążliwej alergii na pyłki roślin i związane z tym duszności. Wcześniej często zapadałam na zapalenie oskrzeli, o grypie nawet nie wspominając. Nie było miesiąca, żebym nie leżała w łóżku z jakimś choróbskiem. Urynoterapia spowodowała, że od kilku lat nie przechodziłam nawet większego przeziębienia – przekonuje Wiola, a Weronika opisuje historię jej ojca, który stosował urynę jako krople do oczu i mimo podeszłego wieku nie musi używać okularów do czytania.

Woda z własnej cysterny

Urynoterapia nie jest wymysłem naszych czasów. O leczniczych właściwościach moczu przekonywali już niektórzy starożytni mędrcy. W Egipcie, Chinach czy Indiach stosowano go do walki z przeziębieniem czy stanami zapalnymi skóry. W XVIII-wiecznej Francji kobiety pragnące cieszyć się piękną cerą, kąpały się we własnym moczu. W czasie wojen żołnierze używali go do odkażania ran.

Zdaniem zwolenników takiej kuracji, zachęca do niej nawet „Biblia”, gdzie możemy przeczytać: „Pij wodę z własnej cysterny, tę, która płynie z twej studni. Na zewnątrz mają bić twoje źródła? Tworząc na placach strumienie? Niech służy dla ciebie samego...”
Kilka lat temu ogromne zainteresowanie wzbudziła książka "Your Own Perfect Medicine"("Twoja własna najwspanialsza medycyna"), której autorka – Martha Christy udowadniała niezwykłe właściwości ludzkiego moczu. Jej zdaniem zawarte w urynie enzymy, witaminy i składniki mineralne pomagają pozbyć się m.in. trądziku, łuszczycy czy infekcji grzybiczych, a nawet wzmacniają odporność.

Do stosowania urodowych rytuałów z moczem przyznała się się nawet gwiazda muzyki pop Madonna! Wokalistka powiedziała w programie Davida Lettermana: - Sikanie pod prysznicem jest naprawdę dobre, bo zwalcza grzybicę stóp. Według Madonny, to związek antyseptyczny, z którego właściwości nie zdajemy sobie sprawy.
Czy mocz może być sekretem nieskazitelnej cery? Eksperci twierdzą, że leczenie uryną może skuteczniej wywabiać przebarwienia skórne niż najlepsze kremy. Rebecca Reid, dziennikarka "The Telegraph", donosi, że mocz jako składnik kremu do twarzy jest najnowszym trendem w Wielkiej Brytanii. Redaktorka dodaje kilka kropel moczu do zwykłego kremu i dostrzega rewelacyjne efekty: - Umieściłam kilka kropel moczu w moim kremie. I to było niesamowite. Moja skóra była taka miękka.
Urynoterapię stosują też podobno: Jennifer Anniston, Brad Pitt i Tom Cruise.

Lek na całe zło?

Urynoterapię można stosować na różne sposoby, zarówno zewnętrznie (wcieranie, kąpiele stóp i rąk, okłady), jak i wewnętrznie (płukanie gardła i zębów, krople do oczu, uszu i nosa, inhalacje, umieszczanie pod językiem, lewatywy, profilaktyczne picie moczu, dieta urynowo-wodna).

Zdaniem zwolenników tej metody na jej skuteczność wpływa przede wszystkim unikalny skład ludzkiego moczu, w którym odkryto blisko 200 rozmaitych substancji, m.in. mocznik, kwas moczowy, zasady purynowe, białka, aminokwasy, glukozę, kwasy żółciowe, kwas mlekowy, enzymy, hormony sterydowe oraz liczne witaminy.

Dzięki temu płyn wytwarzany w nerkach ma wykazywać działanie przeciwbakteryjne i przeciwzapalne, a nawet hamować rozwój komórek nowotworowych. Zawarte w nim toksyny, po ponownym wprowadzeniu do organizmu, powodują wytworzenie przeciwciał i wzrost odporności.

Urynoterapia jest podobno skuteczna w przypadku nie tylko przeziębień, ale także cukrzycy, reumatyzmu, łuszczycy, gruźlicy, drożdżycy, a nawet AIDS. Pomaga pokonać trądzik i sprzyja likwidacji rozstępów oraz blizn. Łagodzi bóle zatok i migreny. W szybki i efektywny sposób oczyszcza organizm. Płukanie ust moczem ma zapobiegać parodontozie i leczyć zapalenie gardła.

Zdaniem osób specjalizujących się w tym temacie nie należy pić więcej niż pół szklanki moczu dziennie, najlepiej po rozcieńczeniu go wodą lub sokiem. Pamiętajmy, żeby takiej kuracji nie można stosować po chemio- czy radioterapii, a także podczas przyjmowania leków przeciwdepresyjnych, psychotropowych, antybiotyków i środków przeciwbólowych. Jeśli decydujemy się na przeprowadzenie postu urynowego, warto skonsultować się z osobą doświadczoną w medycynie naturalnej, a najlepiej lekarzem. Z dużym prawdopodobieństwem nie wykaże on entuzjazmu. Brakuje bowiem badań naukowych, które potwierdzałyby skuteczność leczenia moczem. Dietetycy przekonują, że zaledwie 5 proc. jego składu stanowią pożyteczne substancje odżywcze.

RAF/(gabi)/WP Kobieta

POLECAMY:

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (4)
Zobacz także