Blisko ludziKrólowa Elżbieta Łokietkówna – to ona wymyśliła perfumy

Królowa Elżbieta Łokietkówna – to ona wymyśliła perfumy

Królowa Elżbieta Łokietkówna – to ona wymyśliła perfumy
Źródło zdjęć: © Shutterstock
19.01.2016 10:27, aktualizacja: 21.01.2016 20:06

Pierwsze na świecie perfumy wymyśliła Polka - Elżbieta Łokietkówna. Była polską królową Węgier, dlatego też pierwsza woda na bazie alkoholu, która powstała w 1370r., zwana była Wodą Królowej Węgier. Pachnąca woda zawędrowała na dwór króla Francji Karola V Mądrego, a potem zamawiana była już w całej Europie. Wcześniej do perfumowania ciała używano specjalnych pomad, które pod wpływem ciepła topiły się, uwalniając zapach.

Pierwsze na świecie perfumy wymyśliła Polka - Elżbieta Łokietkówna. Była polską królową Węgier, dlatego też pierwsza woda na bazie alkoholu, która powstała w 1370r., zwana była Wodą Królowej Węgier. Pachnąca woda zawędrowała na dwór króla Francji Karola V Mądrego, a potem zamawiana była już w całej Europie. Wcześniej do perfumowania ciała używano specjalnych pomad, które pod wpływem ciepła topiły się, uwalniając zapach.

Była córką Władysława Łokietka, odnowiciela Królestwa Polskiego, a także żoną i matką jednych z najbardziej liczących się władców XIV-wiecznej Europy. Jej wnuczka, Jadwiga, współtworzyła podwaliny potęgi państwa Jagiellonów. Królowa Elżbieta Łokietkówna należała do najbardziej barwnych postaci swoich czasów. Nie tylko odgrywała znaczną rolę polityczną, ale też była bodajże pierwszą kreatorką mody w dziejach naszego kontynentu.

To właśnie królowa Elżbieta opracowała recepturę najstarszej i najdłużej produkowanej w Europie wody toaletowej dla kobiet, znanej pod nazwą „Wody Królowej Węgier” („Aqua Reginae Hungaricae”, „Eau de la Reine d'Hongorie”).

Jak głosi legenda, dzięki tej wodzie, zachowała młodość do późnej starości. Średniowieczni kronikarze zgodnie twierdzili, że władczyni Węgier w wieku 60 lat wyglądała jak trzydziestolatka. W średniowieczu, w którym zdecydowana większość ludzi nie dożywała czterdziestki, było to wielkie osiągnięcie.

Liczyła się na politycznej scenie

Nie da się dzisiaj określić dokładnej daty powstania perfum. Nic zresztą w tym dziwnego, gdyż nie znamy nawet roku urodzin ich twórczyni. Wiadomo tylko, że Elżbieta przyszła na świat między 1298 a 1306 rokiem. Córka Władysława Łokietka i Jadwigi imię otrzymała po swojej ciotce, Elżbiecie - żonie Henryka V, księcia wrocławskiego i brzeskiego.
Była osobą wykształconą, umiała czytać po łacinie. Umiejętności tej nauczyły ją siostry klaryski, z których klasztorem w Starym Sączu była bardzo zaprzyjaźniona. Więź z tym zakonem kontynuowała i na Węgrzech, gdy poślubiła, w 1320 roku, władcę tego kraju króla Karola Roberta.

Bardzo szybko zaczęła odgrywać dużą rolę w polityce węgierskiej. Z jej opinią liczył się i mąż, i syn Ludwik, który po Karolu Robercie włożył na skronie koronę św. Stefana. Pod wpływem matki był także drugi syn Elżbiety, Andrzej, którego forowała na tron Królestwa Neapolu. Mimo jednak, iż uzyskała zgodę papieża na koronację syna, do uroczystości nie doszło, gdyż Andrzej został zamordowany. Według historyków, w zabójstwie uczestniczyła jego żona, Joanna, która zapisała się w historii z przydomkiem „Krwawa”.

Mogła zginąć z całą rodziną

Śmierć syna nie była pierwszym tragicznym wydarzeniem w życiu Elżbiety. 17 kwietnia 1330 roku doszło do zamachu na rodzinę królewską. Podczas obiadu, do którego zasiedli Karol Robert, Elżbieta oraz ich synowie Ludwik i Andrzej, do jadalni wpadł Felicjan Zach.
Jeden z najbardziej liczących się węgierskich możnowładców chcąc zemścić się za gwałt, jakiego na jego córce Klarze miał dopuścić się brat Elżbiety, królewicz polski Kazimierz, rzucił się z mieczem na króla i królową.
Podczas ataku Karol Robert został ranny w rękę, a Elżbieta straciła cztery palce. Gdyby nie szybka interwencja obecnego w czasie uczty poddczaszego, który śmiertelnie zranił Zacha, rodzina królewska mogła zostać wybita.

Zemsta była straszna, poćwiartowane ciało Felicjana Zacha zostało rozesłane do węgierskich miast. Jego córce obcięto nos, wargę i palce u rąk. Na ścięcie skazano także wszystkich męskich potomków rodu Zachów aż do trzeciego pokolenia. Niektórzy z nich szukali schronienia w nieodległej Polsce.

Była królem ta królowa

Te dwa tragiczne wydarzenia z pewnością odbiły się na Elżbiecie, której dalsze życie trudno jednak uznać za nieudane. Największym jej dokonaniem było wprowadzenie, w 1370 roku, na tron polski, po śmierci Kazimierza Wielkiego, syna Ludwika.
Ponieważ Ludwik zazwyczaj przebywał na Węgrzech, Elżbieta stała się regentką Królestwa Polskiego. To właśnie w jej rękach przez dobrych kilka lat znajdowała się cała realna władza nad naszym krajem.

Z regencji zrezygnowała z powodu wieku w 1375 roku, choć miała dalej duży wpływ na to, co działo się w Polsce. Po wyjeździe z naszego kraju rządziła także - jako regentka - w podległej Węgrom Dalmacji.

Zmarła 29 grudnia 1380 roku w Starej Budzie i została pochowana w tamtejszym klasztorze klarysek. Elżbieta odeszła z tego świata mając blisko 75 lat (według innych szacunków – nawet ponad 80). Jej syn król Ludwik przeżył ją zaledwie o dwa lata.

Przebój od blisko 700 lat

Długowieczność i młody wygląd, jaki zachowała do późnej starości, tłumaczą niektórzy magicznymi właściwościami stworzonej przez nią „Wody Królowej Węgierskiej”. Te najstarsze w dziejach Europy perfumy (wcześniejsze o prawie 400 lat od słynnej Eau de Cologne) podbiły swego czasu wszystkie liczące się dwory naszego kontynentu.
Niektórzy uważają, że to sama Elżbieta wymyśliła recepturę perfum. Inni sądzą, że przepis na ich stworzenie królowa uzyskała od tajemniczego mnicha pustelnika. Wiadomo natomiast z pewnością, że pierwszy publiczny pokaz perfum miał miejsce na dworze francuskim w 1370 roku.

Jedna z opowieści mówi, że cierpiała na reumatyzm i od nieznanego pustelnika otrzymała miksturę, która miała ulżyć w bólach. Elżbieta piła ją, nacierała nią całe ciało i dodawała do kąpieli. Królowa ponoć odzyskała zdrowie i urodę do tego stopnia, że w wieku 72 lat, król Polski poprosił ją o rękę.
W pracy opublikowanej w XVII wieku przez padewskiego medyka Jana Praevotiusa można przeczytać, jak królowa tłumaczy się z odmowy: „Odmówiłam jednak z miłości do Jezusa Chrystusa Pana mojego, od którego anioła, jak wierzę, dostałam ową receptę”.
Inna, opowiada, że jej mąż, król węgierski Karol Robert, którego poślubiła w wieku 15 lat, znany był z zamiłowania do pięknych kobiet i romansów. Elżbieta, niestety, może z racji młodego wieku, miała silny trądzik i z tegoż powodu czuła się nieatrakcyjna. W tajemnicy udała się do nadwornego alchemika, który przygotował panaceum na jej dolegliwości.

Podstawą zapachu był (i jest, gdyż perfumy produkowane do XIX wieku zostały ostatnio wznowione) rozmaryn, który uważa się za afrodyzjak. Olejek eteryczny z tego zioła posiada właściwości antyseptyczne, pobudzające i przeciwbólowe.
Za czasów królowej Elżbiety wytwarzane były przez połączenie 60 ml olejku zapachowego rozmarynowego, 40 ml olejku zapachowego tymiankowego i 1000 ml spirytusu. Późniejsze przepisy zawierały jeszcze lawendę lekarską, cynamon, gałkę muszkatołową i drzewo sandałowe.

Jak wiele wyrobów opartych na ziołach i olejkach eterycznych, "Woda Królowej Węgier" była nie tylko nośnikiem zapachu, ale cennym lekiem, przede wszystkim w średniowieczu. Najcenniejszy opis jej właściwości zawiera "Pharmacopeia Londoniensis" F. Culpepera z 1683 roku:
"Woda ta (a raczej nalewka) jest godna podziwu przeciw wszystkim przeziębieniom i powodowanych wilgocią chorobom głowy, apopleksji, epilepsji, zawrotom głowy, letargowi, paraliżowi, chorobom nerwów, reumatyzmowi, skazom, skurczom konwulsjom. Utracie pamięci, tępocie, śpiączce, senności, głuchocie, szumom w uszach, zaburzeniom widzenia, koagulacji krwi, bólom głowy powodowanym flegmą i humorami. Pokonuje bóle zębów, bóle i słabości żołądka, zapalenie opłucnej, brak apetytu i złe trawienie, obstrukcje wątroby, śledziony, jelit i macicy. Przyjmuje i konserwuje naturalne ciepło. Odnawia zdolności i funkcje ciała, nawet w starości (tak mówią). Niewiele jest remediów dających tak wiele dobrych efektów. Podawać wewnętrznie w winie lub wódce, przemywać nią skronie, wdychać nozdrzami".

Gdyby porównać powyższy opis ze znanym ze współczesnej aromaterapii właściwościami olejku rozmarynowego, tymiankowego i lawendowego można z całą pewnością stwierdzić, że "Woda Królowej Węgier" oprócz pięknego zapachu była także znakomitym, wszechstronnym lekiem.

Czy i dzisiaj „Woda Królowej Węgierskiej” może się podobać?
Po blisko 700 latach perfumiarze z firmy Pollena-Aroma odtworzyli najlepszą recepturę. Zachowała ona wszystkie cechy pierwowzoru wzbogacone najnowszą wiedzą współczesnej perfumerii. 6 mililitrów specyfiku w ręcznie wykonanej butelce umieszczone w ręcznie wykonanym ze skóry pudełku kosztuje ponad 1800 złotych.

Witold Chrzanowski/(gabi)/WP Kobieta

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (66)
Zobacz także