Blisko ludziZa młoda na raka

Za młoda na raka

Za młoda na raka
Źródło zdjęć: © Facebook
Magdalena Drozdek
22.02.2016 17:03, aktualizacja: 27.02.2016 17:32

Heather nigdy nie miała problemów ze zdrowiem, aż wreszcie któregoś dnia zaczęło jej dokuczać krwawienie z okolic intymnych. U lekarza usłyszała, że jest za młoda, by przeprowadzić komplet badań. Miała wtedy 24 lata. Dopiero gdy jej organizm był wykończony chorobą, lekarze zdecydowali się na testy. – Rak szyjki macicy- usłyszała.

Heather Keating siedem lat temu zamieszkała ze swoim narzeczonym. Planowali wspólną przyszłość, razem uprawiali sport. Kobieta nigdy nie narzekała na zdrowie. Biegała, uprawiała jogę, zawsze była pełna energii. Wreszcie któregoś dnia zaczęło dokuczać jej krwawienie. Na początku myślała, że to wina tabletek antykoncepcyjnych, ale objawy zaczęły się nasilać.

Nie wiedziała, co dzieje się z jej organizmem, więc poszła do swojego lekarza. Ten stwierdził, że jest za młoda, by przeprowadzić odpowiednie badanie. Wiedział, że należy zrobić wymaz z szyjki macicy, ale według irlandzkiego prawa, wykonuje się go u osób powyżej 25 roku życia. Heather brakowało więc kilku miesięcy w metryce.

Krwawienie doprowadziło ją do anemii. Udała się więc do innego specjalisty, który ostatecznie zrobił odpowiednie badanie. Po wyniki miała jechać do szpitala.

- I w tym momencie dopiero zaczęłam się martwić. Zabrali mnie do ładnego, cichego i niewielkiego pokoiku, z sofą i pudełkiem chusteczek na stole. Powiedziałam wtedy sobie: to jest to miejsce, w którym ludzie otrzymują najgorsze wiadomości – wspomina na łamach „Independent”.

Lekarz nie owijał w bawełnę. – Heather, to rak szyjki macicy – usłyszała.

- Czułam jakbym straciła grunt pod nogami. Spojrzałam na mamę, jej oczy się zaszkliły. Miałam złamane serce i mogłam myśleć tylko o rodzinie. Nie zasłużyli na to. Wiedziałam, że będą musieli przeżyć to razem ze mną. Następny tydzień był dla mnie męczarnią. Chodziłam tylko w kółko i pewnie zrobiłam tak kilkanaście kilometrów. Cały czas słyszałam w głowie zapętlone zdanie: Masz raka. Nikt tak naprawdę nie jest w stanie pocieszyć cię, bo nie wie, co czujesz – przyznaje dziewczyna.

Mimo wszystko miała szczęście, że nowotwór został szybko zdiagnozowany. Cztery tygodnie później leżała już na stole operacyjnym, gdzie usunięto jej złośliwe komórki. Dziś jest w pełni zdrowa. Swoją historię opisała na Facebooku, bo chce uświadomić innym kobietom, jak ważne są wizyty u ginekologa. Post udostępniło już kilka tysięcy użytkowników.

- Piszę to, bo chcę pomóc innym. Opowiedzieć, jak wyglądają objawy raka szyjki macicy. Zależy mi na tym, żeby dziewczyny poniżej 25. roku życia, choć nie są uprawnione do bezpłatnego wymazu, wiedziały, na co muszą zwracać uwagę. Najważniejsza jest profilaktyka. To był najgorszy czas w moim życiu i nikt nie powinien przez to przechodzić. Objawy, na które musicie zwrócić uwagę to obfite krwawienie pomiędzy miesiączkami i w trakcie menopauzy, dyskomfort podczas stosunku i ból w miednicy – pisze na swoim profilu.

W Polsce profilaktyka raka szyjki macicy wciąż jest marginalizowana. Ostatnio mówiło się, że Polska jest skansenem chorób wenerycznych. Co roku 3500 kobiet w Polsce dowiaduje się, że zachorowało na raka szyjki macicy. To jeden z niewielu nowotworów wywoływanych przez wirusa. To również jeden z niewielu nowotworów, przeciwko któremu można się zaszczepić. Powszechne, finansowane przez państwo szczepienia przeciwko HPV – wirusowi, który wywołuje raka szyjki macicy są dostępne w Szwecji, Rumunii czy Meksyku. Polski na tej liście jeszcze nie ma.

Lekarze często przyznają, że chorobę najszybciej odkrywają u swoich klientek krawcowe, bo nagle powiększa się ich obwód w pasie.

- Ten nowotwór jest wyzwaniem dla lekarzy, gdyż nie daje żadnych charakterystycznych objawów. Często pierwsza poznaje się na tym raku krawcowa. Ból brzucha o trudnej do określenia lokalizacji, ze strony układu moczowego częstomocz i parcie naglące. Należy zwrócić uwagę na czynniki ryzyka zachorowania na raka jajnika: nierodność, niepłodność, mutacja w genach BRCA, z. Lyncha. Zwiększone ryzyko przypada na kobiety po 65 roku życia, otyłe, chorujące na depresję przed 45 rokiem życia, rodzące po 35. Czynnikami protekcyjnymi są stosowanie antykoncepcji hormonalnej, stosowanie HTZ – mówił w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim” prof. Andrzej Witek z Kliniki Ginekologii i Położnictwa w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym im. prof. Kornela Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

md/ WP Kobieta

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (19)
Zobacz także