Kiedyś bardzo popularne, dzisiaj wyszły z mody. Zapomniane imiona

W Polsce ze świecą w ręku szukać trzeba nowych Stanisław czy Franciszek. Nie ma prawie małych Renat i Grażyn. Coraz mniej jest Zdzisławów, Czesławów, Zygmuntów. Niegdyś bardzo popularne imiona, dzisiaj nie spotykają się z uznaniem rodziców. Dlaczego?

Socjologowie wskazują na ciekawą prawidłowość: najbardziej podobają nam się imiona znane, ale nie za bardzo znane. Jeśli jakieś imię pojawia się w społeczeństwie zbyt często, przestaje się ono podobać, i rodzice szukają dla swych pociech czegoś bardziej oryginalnego. Naukowcy określają to jako cyklicznie powtarzające się mody imiennicze.

Swój kamyczek do ogródka wrzucają także psychologowie. Podkreślają, że na wybór imienia dla dziecka bardzo często wpływ mają miłe wspomnienia z danym imieniem związane. Mieliśmy przyjaciółkę Zosię, nazwiemy tak córkę.

Wpływ na wybór imienia wciąż też ma tradycja rodzinna – na przykład dziedziczenie imiona dziadka (babci) przez wnuka (wnuczkę).

W latach 90. XX wieku w Polsce królowali Bartkowie, Piotrkowie, Pawłowie. Nie brakował także Wiesławów, Zygmuntów, Czesławów. Dzisiaj te ostatnie, przez lata, a nawet wieki, bardzo popularne imiona nadawane są sporadycznie.

W 2016 roku zaledwie ośmiu noworodków otrzymało imię Wiesław, 6 – Zdzisław (popularniejsi byli już Francesco, Joshua i Luis – po 9), 21 – Zygmunt i 25 – Czesław. Jeszcze mniej było Wawrzyńców (11), Edmundów (12), czy Benedyktów (19).

Dość popularne niegdyś wśród dziewczynek imiona jak Juliana, Arletta, Miłosława i Adelajda nadano w zeszłym roku zaledwie po pięć razy. Tę "piątkę" należy podkreślić, gdyż w zestawieniu imion nadanych w 2016 roku, a sporządzonym przez Ministerstwo Cyfryzacji, nie zawarto danych o imionach nadanych rzadziej niż pięć razy.

Tradycyjnym, staropolskim imieniem Bogusławy zdecydowało się obdarzyć swoje córki jedynie siedem par małżeńskich. Niewiele częściej nadawano imiona: Ludwika (8), Waleria (8), Brygida (9), Dobrochna (9), Bogumiła (9). Tak popularne niegdyś imię jak Grażyna otrzymało w 2016 roku zaledwie dziesięć dziewczynek. Identycznie było w przypadku Mirosławy i Marioli. Renat było czternaście.

Wspomniane na początku tekstu Stanisławy i Franciszki mają się nieco lepiej. To pierwsze imię nadano 25 noworodkom płci żeńskiej, a drugie "aż" - 68. "Zwyżka" Franciszki może być jednak krótkotrwała; wynika, jak sądzą niektórzy z popularności papieża Franciszka i wizyty Ojca Świętego na Światowych Dniach Młodzieży.

Co ciekawe, Franciszek należy do najpopularniejszych imion męskich. W 2016 roku imię to otrzymało 6551 chłopców, co uczyniło Franciszka szóstym pod względem popularności imieniem w Polsce.

Franciszek to imię tradycyjne, którego popularność zaczęła ostatnio wzrastać. Ten typ imion męskich był zresztą nadawany w zeszłym roku najczęściej. Dość powiedzieć tu o liderze – Antonim. Imię to nadano w 2016 roku 9183 chłopcom.

Drugi pod względem popularności był Jakub (8942), a trzeci – Szymon (8264). Poza podium, ale w pierwszej dziesiątce znaleźli się jeszcze (oprócz wspomnianego już Franciszka) kolejno: Jan (7584), Filip (6674), Mikołaj (6380), Aleksander 6248), Kacper (5995) i Wojciech (5915).

Drugą dziesiątkę otwiera Adam (5149). Popularność utrzymują także: Michał (4855), Marcel (4303), Wiktor (3944), Piotr (3749) i Stanisław (3772).

Wśród imion żeńskich najczęściej w 2016 roku nadawano imię Zuzanna. Otrzymało je 8837 dziewczynek. Druga była Julia (8637), trzecia, co stanowić może duże zaskoczenie, Lena (8367), a czwarta - Maja (8303). Wysoko znalazły się również imiona tradycyjne (bywało, że przez długi czas mało popularne): Hanna (7948), Zofia (7702), Amelia (6598), Alicja (5692) i Aleksandra (5428).

Jak widać, mimo przejściowych mód, tradycja trzyma się u nas mocno. Imiona dzisiaj zapomniane wrócą z pewnością do łask. Wystarczy tylko poczekać.