W rodzicielstwie jak na ringu: niby jesteś gotowy na wszystko, ale nigdy nie wiadomo, z której strony oberwiesz. Siadasz czasami i myślisz sobie: „Mam to gdzieś, nie wstaję”. Ale wtedy przydreptuje do ciebie takie małe coś, co kilka minut wcześniej posłało ci sierpowego i mówi „Mamuuusiuuu”...