FitnessSposoby na kaca

Sposoby na kaca

Sposoby na kaca
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
31.03.2009 15:52, aktualizacja: 25.05.2010 17:50

Spójrzmy prawdzie w oczy – Polacy nie należą do narodów unikających napojów wyskokowych. Co jednak robić, kiedy pięknego poranka po upojnej nocy okazuje się, że przeholowaliśmy z płynami rozweselającymi?

Spójrzmy prawdzie w oczy – Polacy nie należą do narodów unikających napojów wyskokowych. Spożywanie alkoholu w miłym towarzystwie stanowi jedną z popularniejszych rozrywek, jest traktowane jako sposób na nawiązanie znajomości lub wstęp do ubicia interesu. Jak głosi porzekadło – zawsze jest okazja, żeby się napić. Co jednak robić, kiedy pięknego poranka po upojnej nocy okazuje się, że przeholowaliśmy z płynami rozweselającymi?

Niektórzy w takiej sytuacji powiedzą – najlepiej jest po prostu nie pić. I mimo, że brzmi to niezbyt rozrywkowo – faktem jest, że najlepiej możemy sobie pomóc jeszcze zanim zaczniemy przesadzać z alkoholem. Przede wszystkim, aby uniknąć ponurych skutków syndromu dnia następnego należy zwracać uwagę na to, co się pije. Wszelkiego rodzaju mieszanki trunków z jakiegoś powodu wzmagają nieprzyjemne dolegliwości związane z kacem. Unikać więc należy zapijania wódki piwem, zwłaszcza jeśli wcześniej zdarzyło nam się wypić do obiadu kilka kieliszków wina. Warto też pamiętać, że pewne rodzaje alkoholu są bardziej „kacogenne”, niż inne. Powszechnie wiadomo, że koniaki, giny, whisky, ciężkie wina i piwa – jakkolwiek dają dużo radości podczas ich spożywania – rano odbijają się w przemęczonej głowie dość przykrym echem.

Z drugiej strony, warto zadbać o to, by pite alkohole były dobrej jakości. Nie oznacza to, że powinniśmy wybierać w sklepie, lub pubie możliwie najdroższe trunki, ale warto czasem wydać kilka złotych więcej, by nie musieć rano z paniką w oczach szukać tabletek przeciwbólowych lub – co gorzej – najbliższej miski. Doświadczeni w bojach rodacy wskazują również, że szczególnie dotkliwie odczuwa się szaleństwa dnia poprzedniego, jeśli wypitemu alkoholowi towarzyszyły duże ilości wypalonych papierosów.

Profilaktyka nie kończy się jednak na tym. Niezwykle prostym – i przyjemnym – sposobem na łagodzenie skutków wesołej nocy jest łączenie spożywania alkoholu z jedzeniem, co zresztą jest dość silnie zakorzenione w polskiej kulturze biesiadowania. Jeśli jednak zostałyśmy zaproszone na imprezę, na której jedynym stałym pokarmem są słone paluszki i chipsy, po powrocie do domu warto przekąsić coś na ciepło – jajko sadzone, filiżankę zupy, która została z obiadu – lub nawet zwykła kanapkę. Żołądek przemęczony kilkugodzinnym trawieniem drinków powita to z radością i odwdzięczy się rano nie przypominając nam o sobie.

Ponieważ uporanie się z alkoholem odwadnia organizm, niezwykle istotne jest też by przed pójściem spać wlać w siebie solidną porcję płynów. Niektórzy twierdzę, że litr zwykłej, przegotowanej wody przed snem czyni cuda i jest najlepszym lekarstwem na wszelkie dolegliwości związane z przepiciem.

Co jednak robić, kiedy rozum zasypia, budzi się w nas duch Dionizosa i nie da się wprowadzić w życie żadnej z powyższych rad? Bratu urodziło się dziecko, mąż najlepszej przyjaciółki zdradza ją z facetem, lub polska reprezentacja przegrała kolejny „mecz ostatniej szansy”. W takich sytuacjach nikt nie zwraca uwagi na „umiarkowanie w jedzeniu i piciu”, a to zwykle kończy się niewesołym porankiem. Co wtedy? Powszechnie dostępne są oczywiście wszelkiego rodzaju środki przeciwbólowe, lub takie, które łagodzą objawy przepicia. Można jednak, i na pewno jest to i zdrowsze i przyjemniejsze, zastosować sprawdzone metody domowe.

Przede wszystkim należałoby zdjąć ponure odium z poczciwej instytucji tzw. klina. Z oczywistych względów leczenie kaca kolejną setką wódki z rana jest postrzegane jako – co najmniej – wstęp do alkoholizmu. Jednak, nie da się ukryć, że nic tak nie poprawia porannego samopoczucia, jak odrobina tego, czym się zatruliśmy. Europejczycy dawno wpadli na pomysł jak można praktykować picie „klina” bez ryzyka wpadnięcia w alkoholowe błędne koło. Takim lekarstwem może być na przykład szprycer – mocno schłodzone wino białe półsłodkie, lub półwytrawne mieszane pół na pół z wodą sodową, podawane z lodem i cytryną – jest świetnym sposobem na złagodzenie porannych cierpień. Oczywiście, o ile stosujemy je z umiarem.

Można też przemęczony organizm ratować przy pomocy odpowiednio dobranych potraw. Szczególnie pomocne są wszelkiego rodzaju dania kwaśne tak popularne w naszej kuchni – począwszy od tradycyjnego soku z ogórków i kapusty, przez kefir czy maślankę, do kwaskowych zup (ogórkowa, solanka, żurek, czysty barszcz czerwony lub biały). Niektórzy zalecają w takich przypadkach kuchnię pikantną – ostre dania pobudzają żołądek do pracy i pomagają wypocić toksyny z organizmu. Może to jednak być też dość ryzykowna koncepcja – żołądek zmęczony alkoholem może nie poradzić sobie z nadmiernie ostrymi potrawami. Z tego samego powodu warto też unikać dań zbyt tłustych i ciężkich – może to być zbyt wiele dla naszego układy trawiennego.

Najtańszym i najskuteczniejszym jednak sposobem na kaca jest po prostu pozwolić działać naturze. Długi, regenerujący sen, gorąca kąpiel rozluźniająca i uśmierzająca ból, dużo wody, której tak potrzebuje w takich sytuacjach organizm, i spacer na świeżym powietrzu powinny nam pomóc pozbyć się przykrych skutków wczorajszych szaleństw. Jeśli do tego jeszcze na poprawienie humoru zjemy coś, co lubimy, a poprzedniego dnia piliśmy z umiarem, niedzielny poranek może się okazać całkiem znośny.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (12)
Zobacz także