Nawet najbardziej zagorzali zwolennicy zdrowego trybu życia czasami mają ochotę sięgnąć po coś kalorycznego. Z pomocą przychodzi tzw. "cheat meal", czyli oszukany posiłek. Może nim być kawałek ciasta, burger albo paczka chipsów - ważne, żeby zjeść coś, na co naprawdę ma się ochotę, a na co nie pozwala codzienna dieta. O nieszkodliwości takiego "zabiegu" przekonuje trenerka, Anna Victoria.