gąbka

Tzw. magiczna gąbka to hit wśród wszystkich miłośników sprzątania. Nic w tym dziwnego - usuwa naprawdę trudne zabrudzenia w ciągu kilku sekund. Nie nadaje się jednak do wszystkich powierzchni. Jak uniknąć nieodwracalnych uszkodzeń?

W okresie wiosenno-letnim (i nie tylko) z łatwością można zauważyć, kto jest właścicielem czworonoga. Liniejące zwierzęta pozostawiają po sobie mnóstwo sierści, która potem osadza się na ubraniach, nawet tych wypranych. Poznaj genialny patent na pozbycie się sierści z ubrań.

Gąbka do zmywania naczyń to jedno z najbrudniejszych rzeczy w naszych mieszkaniach. Jest na niej o wiele więcej bakterii niż chociażby w toalecie. Okazuje się, że niektórzy obcinają rogi swoich gąbek. Powód jest prosty.

Chyba każdy wie, że gąbka kuchenna jest prawdziwym siedliskiem bakterii i należy ją jak najczęściej wymieniać. Jednak w trakcie jej używania nie zaszkodzi także co jakiś czas poddać ją dezynfekcji. Nie potrzebujesz do tego żadnych detergentów, a dwa produkty kuchenne.

Gąbka do zmywania naczyń to siedlisko drobnoustrojów, bakterii i zarazków. Z tego powodu uważa się ją za jeden z najbrudniejszych przedmiotów w domu i zaleca się jej częste wymienianie. Co jeśli akurat nie możemy tego zrobić? Zastosuj prosty trik.

Gąbka do mycia naczyń to jeden z przedmiotów, bez których nie wyobrażamy sobie funkcjonowania w kuchni. Problem w tym, że często popełniamy poważny błąd przy korzystaniu z niej i nie wymieniamy jej regularnie. Tymczasem konsekwencje mogą być naprawdę poważne.

Na rynku mamy dostęp do całej gamy produktów ułatwiających sprzątanie, ale jeśli szukamy czegoś uniwersalnego, to wybierzmy tzw. magiczną gąbkę, która rozprawi się z różnymi zabrudzeniami.

Triki kuchenne potrafią znacząco ułatwić gotowanie oraz utrzymanie kuchni w czystości. Sprawdzonym sposobem, który będzie niewiele nas kosztował, jest trik z gąbką kuchenną i lodówką.

Niezależnie od tego, czy używacie oryginalnego Beauty Blendera, czy drogeryjnych kuzynów słynnej gąbki, prawdopodobnie macie z nią ten sam problem. Czyszczenie. Nowa metoda pomoże estetkom, którym nie podobają się odbarwienia i higienistkom, które brzydzą się bakterii.

Kto wyrzuca je regularnie, niech się cieszy. Kto czeka aż zaczną brzydko pachnieć, będzie w szoku. Okazuje się, że ta okropna woń to bakteryjne odchody. Ale to dopiero początek tego, co ustalili naukowcy.