O Audrey Hepburn znowu trąbi cały świat. Już nie za sprawą "małej czarnej", brwi ani urokliwej Holly ze "Śniadania u Tiffany’ego". Tym razem wszyscy skupili się na grzywce ikony stylu, a celebrytki szybciutko pobiegły do fryzjera po krótkie i zaczesane na bok cięcie.