Zarobki polityków to zawsze gorący temat. Rozlegają się głosy populistyczne: rząd nic nie robi, posłowie piją i tyją za nasze podatki, a wszyscy na Wiejskiej to złodzieje. Są również inne głosy, które podkreślają wagę i odpowiedzialność w pełnieniu publicznych funkcji i skłaniają się ku temu, aby pensje ministrów zrównać z zarobkami prezesów wielkich firm. W końcu kierowanie państwem to trochę jak kierowanie korporacją. No, przynajmniej teoretycznie.