Pani Małgorzata wpadła do swojego szewca tylko na chwilę, aby oddać zimowe buty do naprawy. Jednak kiedy podczas krótkiej rozmowy pan Piotr wyznał jej, że ma poważne problemy z brakiem klientów, postanowiła działać.
Do pracy przychodzi codziennie o 8 rano i przez 10 godzin siedzi w małym pokoju na Starym Mieście. Pan Tadeusz w swoim zawodzie lubi wszystko, bo, jak mówi, "wszystko zrobi". Od 60 lat naprawia warszawiakom buty.