Premier Sri Lanki ogłosił niedawno, że kraj zbankrutował. Mieszkańcom wyspy żyje się coraz gorzej. Brakuje gazu, paliwa, importowanych produktów spożywczych czy niektórych farmaceutyków. - Byłam świadkiem sytuacji, że Lankijczycy stali przy kasie z odliczoną kwotą, a potem okazywało się, że nowa cena jest wyższa nawet o kilkaset rupii - mówi Anna Lubelska, Polka mieszkająca na Sri Lance.