- Dla swojego męża zostawiłam wszystko. Pracę, rodzinę, piękny dom. Dlaczego? Bo go kocham - mówi mi Lana Winiawska, kobieta, która musiała udowodnić przed Parlamentem Europejskim, że jej mąż niesłusznie trafił do więzienia. Igor Winiawski, był redaktorem naczelnym gazety nieprzychylnej władzom Kazachstanu. Z dnia na dzień stał się więźniem politycznym. Ceną, jaką musieli zapłacić za wolność, był bilet w jedną stronę - do Polski.