NIE TYLKO NAZWISKO
Ktoś być może stwierdzi, że Stella McCartney miała w życiu łatwiej. W końcu nosi nazwisko jednego z najsłynniejszych muzyków na świecie! Nic bardziej mylnego. Chcąc pracować w branży modowej, wciąż musiała i musi udowadniać, że ma do zaoferowania światu coś więcej, niż nazwisko.
Choć od najmłodszych lat podróżowała z rodzicami po świecie, słuchając koncertów taty, nie marzyła o karierze muzyka. Mając 13 lat zaprojektowała pierwszą kurtkę, a już trzy lata później rozpoczęła staż w pracowni Christiana Lacroixa. Mimo modowych sukcesów, wielu wciąż wątpiło w jej talent. Gdy w 1997 roku rozpoczynała pracę na stanowisku dyrektor kreatywnej marki Chloe, obejmując schedę po wielkim Karlu Lagerfeldzie, on komentował:
*- Dom mody Chloe powinien mieć wielkie nazwisko, a nie córkę gwiazdy estrady. On zrobił coś wielkiego, ale nie w modzie, a w muzyce. Miejmy nadzieję, że Stella McCartney jest równie utalentowana w temacie mody, jak jej ojciec w muzyce. *
Nadzieje Karla Lagerfelda nie były płonne. Cztery lata później Stella McCartney była gotowa założyć własne modowe imperium. Jej przepis na sukces? Nie przejmować się wrogami. Pogodzić z tym, że ludzie zawsze będą cię oceniać. Otoczyć się tymi, którzy trzymają za ciebie kciuki.