Adoptowane dzieci sa kochane
Kasia i Jarek chcieli być z dzieckiem od samego początku. Znowu czekali, bo kolejka na adopcję noworodków jest długa, w sumie czekali prawie dwa lata. Przeszli szkolenie w ośrodku adopcyjnym. O matce Zuzki wiedzieli, że jest alkoholiczką, która zrzekła się praw do niej w szpitalu. Pojawiły się pytania: Czy na pewno jesteśmy gotowi na to dziecko, bo chociaż badania nie wykazały, żadnych chorób, to dziewczynka może mieć różne defekty.
POLECAMY: Wzór na rozwój dziecka? Nie istnieje!