Oscar Pistorius w trakcie rozprawy
Przystojny ulubieniec fanów atletyki i wszystkich tych, którzy podziwiali go za dokonania sportowe pomimo niepełnosprawności. Tak postrzegany był Pistorius przez długi czas. Na sali sądowej, gdy tłumaczył prokuratorowi, dlaczego strzelił czterokrotnie do zamkniętych drzwi łazienki w swojej sypialni, ten wizerunek miał być nadal podtrzymany. Oskarżony o zabójstwo 29-letniej partnerki, zalewał się łzami, przepraszał rodzinę Reevy nieskończoną ilość razy, a nawet wymiotował.
Złośliwi dziennikarze szybko dowiedzieli się, że przed procesem Pistorius brał lekcje aktorstwa. Samantha opisała go jako człowieka, który niejednokrotnie budził w niej lęk. "Pewnego dnia naprawdę przestraszyłam się, że mnie zabije. Schowałam więc jego broń". Była to ta sama strzelba, z której zastrzelił swoją dziewczynę w Walentynki 2013 roku.