GwiazdyChylińska przyznała się do traumy po związku ze starszym facetem. Karolina i Justyna myślą inaczej

Chylińska przyznała się do traumy po związku ze starszym facetem. Karolina i Justyna myślą inaczej

Chylińska przyznała się do traumy po związku ze starszym facetem. Karolina i Justyna myślą inaczej
Źródło zdjęć: © East News | Artur Zawadzki/REPORTER
Klaudia Stabach
13.11.2018 16:27, aktualizacja: 19.11.2018 12:53

Potraktował mnie jak gó*no i to też wpłynęło na historię mojego życia jako kobiety" - uważa piosenkarka. 28-letnia Karolina również długo nie mogła zapomnieć o dużo starszym Andrzeju, ale jej wspomnienia są zupełnie inne.

Agnieszka Chylińska przyznała, że żałuje związku ze starszym mężczyzną. Artystka mając 18 lat, spotykała się z dojrzałym facetem, a konsekwencje tej relacji odczuwa do dzisiaj.

"To był sku*wysyn. Zostałam rozjechana w wieku 18 lat przez bardzo dojrzałego faceta, który potraktował mnie jak gó*no i to właśnie wpłynęło na historię mojego życia jako kobiety, że pomyślałam sobie: 'Ja pie*dolę, jeżeli ja przychodzę z takimi prostymi sprawami jak miłość, oddanie, swoje dziewictwo, daję na szalę wszystko facetowi, który to traktuje jak gó*no, to włącza się myślenie — kim ja jestem, że on mnie tak potraktował? Co ja jestem warta?" – dodała Chylińska.

Piosenkarka stwierdziła, że nadal ma problem z zaufaniem i otworzeniem się na drugiego człowieka: "Jak się pojawia bliskość, to już mnie nie ma".

Kobiet, które wciąż nie mogą zapomnieć o związku ze starszym mężczyzną, nie brakuje. Tylko mówienie wprost o tym wymaga dużej odwagi. Utarte stereotypy wpędzają młode kobiety w poczucie winy i wstydu.

Nie pokocha rówieśnika

Piętno pierwszej miłości, w której wybrankiem jest dużo starszy mężczyzna, doświadczyła również 28-letnia Karolina. - Gdy zaczęliśmy być razem, ja miałam 19, a on 42. Oprócz tego, że był świetny w łóżku, był też bardzo zaradny, dojrzały, stabilny, mógł mi tyle opowiedzieć. Super wprowadził mnie w dorosłe życie – opowiada dziewczyna, która pracuje jako przedstawicielka handlowa.

Rodzina i jej znajomi byli przeciwni związkowi i odsunęli się od Karoliny. - Każdy twierdził, że miłość przy takiej różnicy wieku jest niemożliwa. Zarzucali mi, że jestem z Andrzejem dla pieniędzy, bo był bogaty. Ja się w nim naprawdę zakochałam. Uwielbiałam spędzać z nim czas, czułam się doceniana – opowiada. – Cieszyłam się, gdy zabierał mnie na egzotyczne wakacje, ale byłam równie szczęśliwa, gdy jedliśmy frytki na ławce w parku – dodaje.

Związek rozpadł się po dwóch latach. Pomimo burzliwego zakończenia naznaczonego głośnymi awanturami, do dzisiaj 28-latka ma w sercu tamtą miłość. - Długo walczyłam, żeby wyzbyć się uczucia do Andrzeja i zamknęłam się na inne związki. Teraz jestem na etapie wdzięczności - zawsze będę pamiętała wszystkie jego rady, które bardzo mi pomagają w obecnym życiu - uważa internautka.- I nawet nie biorę pod uwagę opcji, żeby spotykać się z rówieśnikiem - dopowiada.

Nie wytrzymała presji otoczenia

Justyna przez 3,5 roku byłam w związku ze starszym od siebie mężczyzną. - Ja 25 lat, on 54 lata, od 10 lat rozwiedziony. Rozstaliśmy się z wyznaniem miłości w potoku łez. Przerosła mnie presja otoczenia. Moi rodzice oficjalnie o niczym nie wiedzieli, choć na pewno się domyślali. Kiedyś mój tato powiedział, że gdyby dowiedział się, że jestem z tyle starszym od siebie człowiekiem, byłoby tak, jakbym wbiła mu nóż w serce – opowiada Justyna. - Do tego doszło poczucie wstydu. Kochałam go, ale jednocześnie wstydziłam się – dodaje.

Justyna często słyszała złośliwe komentarze znajomych lub widziała szydercze spojrzenia przechodniów, gdy szła ze swoim facetem za rękę. Napiętnowanie społeczne sprawiło, że z bólem serca, ale jednak, zdecydowała się skończyć związek. – Zostawiłam jego i skazałam siebie na potworną samotność. Upłynęło kilkanaście miesięcy, a ja wciąż nie potrafię przestać o nim myśleć – przyznaje.

Nie wstydzą się miłości do starszego

Edyta Herbuś, tancerka i choreografka, która przez kilka lat spotykała się ze starszym od siebie o 19 lat reżyserem Mariuszem Trelińskim, również nie żałuje tego związku. Decyzję o rozstaniu para miała podjąć wspólnie, a sama Herbuś odważyła się publicznie bronić szczerości uczucia, które ich łączyło: "Dlaczego mielibyśmy traktować się wzajemnie w kategoriach trofeum, zamiast być dla siebie partnerami? Miłość jest mądrością (…) można pożegnać się zachowując wzajemny szacunek i empatię" – stwierdziła tancerka.

Z kolei Natasza Urbańska nadal jest ze swoim o wiele starszym partnerem, lecz często podkreśla jak wiele dobrego daje jej małżeństwo z Januszem Józefowiczem, w którym zakochała się mając 16 lat: "Ja widzę w jego oczach taką miłość. Przeglądam się w tych oczach i widzę, że on jest szczęśliwy, jak widzi mnie szczęśliwą".

Artystka docenia, że mąż daje jej wolność artystyczną i potrafi obiektywnie ocenić jej występy. Miłość Urbańskiej jest tak silna, że aktorka przyznała się, gdy grała intymne sceny z Borysem Szycem, to wyobrażała sobie, że całuje swojego męża.

Weteranka Rosati

Opcję "młoda ona – stary on" doskonale przerobiła Weronika Rosati. Aktorka, mając 20 lat, zaczęła spotykać się z 39-letnim dziennikarzem Mariuszem Maxem Kolonko. Para spijała sobie miłość z dzióbków i zapewniała, że to wyjątkowy związek: "Jest w nim namiętność połączona z romantyzmem" – zachwycała się aktorka w 2004 roku. Dwa lata później para rozstała się.

Przez kolejne kilkanaście lat Rosati konsekwentnie wiązała się ze starszymi od siebie mężczyznami i pomimo zawirowań zawsze była otwarta na kolejne związki. Raper TEDE był prawdopodobnie tym, z którym dzieliła ją najmniejsza różnica wieku (8 lat). "Nigdy nie spytałem, dlaczego jej wybrankami są dużo starsi panowie. Po prostu bałem się tego, co mi odpowie" – stwierdził raper.

Ostatni partner celebrytki, Robert Śmigielski – światowej klasy lekarz, był starszy od Weroniki o 18 lat. Pomimo tego, że zakochana aktorka zarzekała się w wywiadach o wyjątkowości ich związku, to jednak dzisiaj musi zmagać się z samotnym macierzyństwem.

18-latka nie jest emocjonalnie równa 42-latkowi

Pierwszy związek jest tym związkiem najważniejszym, ponieważ zawsze odbija piętno na kobiecie. Pierwsze rozstanie najbardziej boli, najlepiej się je pamięta i rzeczywiście może kłaść cień na kolejnych relacjach.

Zdaniem psycholożki Katarzyny Kucewicz zdrowy związek, gdzie jest duża różnica wieku, jest możliwy, ale wymaga konkretnego podejścia.

- Musimy patrzeć na partnera jak na mężczyznę, a nie jak na swojego ojca, przewodnika czy mentora. Jeśli kobieta widzi w nim przede wszystkim prestiż, pieniądze czy doświadczenie, a nie postrzega jako człowieka, to taki związek jest związkiem pustym. Uczucia są powierzchowne, a nawet występuje chłód emocjonalny – twierdzi psycholożka. – To może być silna relacja pod względem np. namiętności, ale jedynie na tym nie da się zbudować trwałej relacji – dopowiada.

Gdy kobieta potrafi być na równi z facetem, a nie patrzeć na niego jako mała dziewczynka, wtedy można stworzyć zdrową relację, która po ewentualnym rozstaniu nie zniszczy nas emocjonalnie.

18-latka nie jest emocjonalnie równa 42-latkowi, dlatego niezwykle ciężko jest, żeby w ich związek nie wkradł się element nierówności. - Nie oszukujmy się, łatwiej jest zobaczyć partnera w osobie, która jest w podobnym wieku do nas – twierdzi Kucewicz.

Psycholożka zaznacza, że każda młoda kobieta, która zastanawia się nad wejściem w związek, gdzie partner jest dużo starszy, powinna przyjrzeć się charakterowi wybranka, ale przede wszystkim zadać sobie pytanie, kogo ona w nim widzi: - Czy partnera, czy szansę na lepsze życie, czy odskocznię, czy mentora, a może ojca, którego jej brakowało? – puentuje Kucewicz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (189)
Zobacz także