Deszczowa piosenka czyli urodowe patenty na ulewy
Nie graj przeciwko naturze
Pierwsza zasada, gdy stawiamy czoła żywiołom: nie staraj się z nimi walczyć. Nie wygrasz, a tylko niepotrzebnie się napracujesz. Zamiast starać się mieć perfekcyjnie matową cerę i idealnie proste włosy, postaw na look boho. Delikatne fale i megaobjętość, a do tego rozświetlona (choć nie świecąca się!) cera. Jak to osiągnąć? Zacznijmy od włosów. Potrzebna jest objętość i tekstura. Ważne jest, abyś sięgnęła po teksturyzujący szampon do włosów (np. Matrix Total Results lub KMS California Hairplay Texturising Shampoo), który oczyści włosy i przygotuje je do dalszej stylizacji. Następnie spryskaj włosy teksturyzującym sprejem – tu sprawdzi się zarówno sól morska jak i sprej na bazie… cukru! Wella Professionals Eimi Sugar Lift to produkt, który nadaje włosom świetną fakturę i objętość, delikatnie je utrwala i nie przesusza. Reszta jest już bardzo prosta: wysusz włosy, trzymając je głową w dół, aby zwiększyć objętość. Następnie używając grubej lokówki zakręć włosy tworząc fale w stylu lat siedemdziesiątych. Twoja inspiracja? Farah Fawcett. Nie przejmuj się, że na deszczu zaczną się puszyć, to tylko doda fryzurze seksownego charakteru.