UrodaFarmy urody

Farmy urody

Farmy urody
08.12.2006 11:25, aktualizacja: 31.05.2010 12:52

Zgrabna sylwetka i twarz bez zmarszczek stały się wyznacznikami życiowego oraz zawodowego sukcesu. Miejscem, gdzie można o nie skutecznie zadbać, są luksusowe farmy piękności, które w ostatnich latach wyrastają niczym grzyby po deszczu.

Zgrabna sylwetka i twarz bez zmarszczek stały się wyznacznikami życiowego oraz zawodowego sukcesu. Miejscem, gdzie można o nie skutecznie zadbać, są luksusowe farmy piękności, które w ostatnich latach wyrastają niczym grzyby po deszczu w różnych zakątkach świata. Przy eleganckich hotelach, w zabytkowych dworach i pałacach, ale również w kompletnej głuszy, z dala od cywilizacji, a za oferowane tam spartańskie warunki trzeba jeszcze słono płacić.

Wyjazd na odpoczynek na luksusowej farmie piękności stał się modny wśród ludzi biznesu, którzy jadą tam, aby odprężyć się, utrzymać dobrą formę i zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Nie brakuje również pracoholików, którzy bardziej niż z nadwagą, walczą tam z wyniszczającym ich stresem i tzw. syndromem wypalenia. Kiedyś chętniej z tej formy wypoczynku korzystały dbające o urodę panie. Teraz coraz częściej pojawiają się tam mężczyźni.

Oferta pobytu na farmach oraz proponowanych zabiegów, wykorzystujących najnowsze osiągnięcia kosmetologii i kosmetyki, jest niezwykle urozmaicona i bogata. Można np. zamówić kuracje preparatami kosmetycznymi z kawioru, morskich alg lub winogron czy czerwonego wina, poddać się wschodnim rytuałom oczyszczenia ciała w oryginalnej łaźni arabskiej lub medytacjom, pozwalającym osiągnąć harmonię ducha.

Ogromną karierę robi również talasoterapia, która wykorzystuje dobroczynne działanie na organizm ludzki morskiego powietrza, wody oraz alg i kosmetyków, do produkcji których użyto morskich glonów.

Złote wrota urody

W Kalifornii w miejscowości San Marcos od 1958 roku istnieje, ciesząca się ogromną popularnością i pozostająca niezmiennie od lat na topie, farma "Golden Door". Prawie zawsze można spotkać tam wiele popularnych gwiazd filmu oraz producentów filmowych. Farmę stworzyła, zafascynowana Japonią, Deborah Szekely. Już na pierwszy rzut oka przypomina ona swoim wyglądem słynne japońskie sanktuarium - Honjin Inn.

Do 170-hektarowej posiadłości wchodzi się przez pokrytą złotem i kamieniami półszlachetnymi bramę, która zapowiada panujący tam niepodzielnie luksus. Za bramą rozciągają się pełne symboliki japońskie ogrody, w których przez prawie cały rok kwitną bladoróżowe kamelie. Szum wody w strumykach i wodospadach oraz śpiew ptaków dopełnia wyjątkowego klimatu tego miejsca.

Można korzystać ze spaceru po znajdującym się tam, pełnym mistycznej symboliki labiryncie. Na farmie króluje cisza i ogromny spokój - podczas tygodniowych pobytów przebywa tam jedynie 40 gości, którymi opiekuje się aż 160 osób personelu, gotowych spełniać każde, najbardziej nawet nieoczekiwane życzenie.

Pokoje hotelowe to najprawdziwsze oazy luksusu, urządzone cennymi, starymi meblami, wschodnimi dywanami i obrazami. Obsługa wymienia w nich codziennie świeże bukiety kwiatów. Na indywidualne życzenie robi relaksujący masaż przed snem lub uczy sztuki medytacji.

Lista wykonywanych zabiegów jest długa i dostosowana do indywidualnych potrzeb gości. Można np. przeprowadzić kurację odchudzającą i antystresową, zamówić oryginalny tajski masaż, skorzystać z przebogatej palety zabiegów kosmetycznych, uwzględniających najnowsze osiągnięcia z dziedziny kosmetologii.

Koszt tygodniowego pobytu wraz z zabiegami i transportem z lotniska w San Diego jest nie mały (od 3045 do 5455 USD). No, ale biedni tam na pewno nie przyjeżdżają.

Uroda z rzymskich term

Już na pierwszy rzut oka zarówno kameralny (12 pokoi, 6 apartamentów i 6 komfortowych bungalowów) hotel „Amax” w Mikołajkach, stojący bezpośrednio nad brzegiem pięknego jez. Mikołajskiego, jak i mieszcząca się w nim farma piękności, sprawiają wrażenie ogromnej przytulności, elegancji i ciepła. To niewątpliwie zasługa niezwykle oryginalnego wystroju wnętrz.

Mieszcząca się w podziemiach hotelu farma piękności stylizowana jest na "antyczne" termy rzymskie: na ścianach fragmenty "starych" mozaik, fresków oraz „rzymskich” amfor, ciche dźwięki muzyki, sączącej się ze starannie ukrytych głośników, dyskretne światło świec i zapachy wonnych olejków, roznoszące się we wszystkich pomieszczeniach. Wszystko to stwarza doskonałe warunki do wypoczynku i odnowy zarówno ciała, jak i ducha.

Zabiegi kosmetyczne wykonuje się według programu znanej na świecie firmy "Thalgo", producenta kosmetyków z dodatkiem morskich alg. Można skorzystać m.in. z okładów z alg na ciało - ten zabieg połączony jest z wizytą w tureckiej łaźni (hammamie) - dzięki temu dobroczynne składniki, które zawierają morskie glony, są lepiej wchłaniane przez skórę i powodują doskonałe jej odżywienie i wygładzenie.

Skutecznym zabiegiem np. podczas kuracji odchudzającej i antycellulitowej jest kąpiel z dodatkiem alg w specjalnej wannie, wyposażonej w system urządzeń do hydromasażu. Wykonuje się również wiele zabiegów mających na celu odżywienie i odmłodzenie skóry twarzy. Na miejscu znajduje się też kryty basen.

Pobyt w "Amaxie" można również połączyć z kuracją odchudzającą (w ofercie jest kilka specjalnych zabiegów wyszczuplających na ciało a restauracja hotelowa oferuje niskokaloryczne dania, np. z ryb). Cena jednodniowego pobytu wraz z czterema zabiegami i wyżywieniem od 380 zł; trzydniowego (12 zabiegów) - od 850 zł a 14-dniowa kuracja wyszczuplająca - od 4800 zł.

Farma gwiazd

To jedyne miejsce na ziemi, gdzie słynne hollywoodzkie gwiazdy Barbara Streisand i Shirley MacLaine godzą się żyć przez tydzień w spartańskich warunkach i z ochotą słono za to płacić.

Tygodniowy pobyt w najbardziej nietypowej na świecie farmie piękności Ashram, założonej przed 25 laty przez Szwedkę, dr Anne Benstrom (nazwa farmy zaczerpnięta jest z języka hindi a oznacza "duchowe schronienie") kosztuje wraz z zabiegami 3000 USD, a cieszy się tak wielkim powodzeniem, że miejsce trzeba rezerwować wiele tygodni wcześniej.

Farma znajduje się w niewielkiej miejscowości Calabasas, niedaleko od Los Angeles. Jednorazowo może tam przebywać zaledwie 12 osób (nie ma osobnych pokoi i łazienek; wszyscy mieszkają razem i nikt nie narzeka na brak komfortu).

Dzienny program pobytu wygląda następująco: 8,5 godziny snu: spacer po górach Santa Monica - 5,5 godz.; masaż - 1 godzina; joga - 2,5 godz.; praca fizyczna i trening - po dwie godziny dziennie. Posiłki są tylko wegetariańskie.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także