Katarzyna Pakosińska
Gdy Pakosińska za pierwszym razem nie dostała się na polonistykę, została zatrudniona jako pracownik uniwersytetu.
- Bez indeksu mogłam uczęszczać na zajęcia i zaliczać je jak studentka. Wstawałam zatem o 5 rano przed zajęciami i przez rok… sprzątałam sale, myłam okna, odkurzałam. Bo zostałam uniwersytecką woźną. Nie do końca zwyczajną. Wprawdzie ze szmatą i mopem, ale ubraną w stylu Dagny Przybyszewskiej, w eleganckiej sukni z białym kołnierzykiem. Potem na tę suknię przewieszałam torbę z korespondencją i popołudniową porą stawałam się kurierem. Tylko poczucie humoru pomogło mi przetrwać dwa ciężkie semestry - mówi. W kolejnym roku zdała egzamin i od razu trafiła na drugi rok studiów.