Saint Laurent posądzone o plagiat
Choć trudno nie zgodzić się z rozgoryczonym Roberto Cavallim, wydaje mi się, że nie wszystkie kopie wsadzać można do jednego worka. Co innego, gdy polska projektantka tworzy sukienkę na wzór kreacji zza oceanu (zresztą działa w tym temacie jak większość marek ślubnych w Polsce, które tworzą suknie na zamówienie klientek), a co innego, gdy modowy gigant sięga po projekt młodego designera, zapewniając swoich klientów (lub dając do zrozumienia), że to oni jako pierwsi wpadli na jakiś pomysł.