Już dawno zaplanowała pogrzeb. Miała jedno życzenie
Joanna Kołaczkowska, której śmierć poruszyła Polskę, jeszcze za życia szczegółowo zaplanowała swój pogrzeb. Temat ten towarzyszył jej od dzieciństwa, co otwarcie wyznała kilka lat temu w podcaście z Szymonem Majewskim.
Joanna Kołaczkowska była nie tylko wybitną aktorką kabaretową i filarem kabaretu Hrabi, ale też osobą głęboko refleksyjną, która nie unikała trudnych tematów. Mimo że przez lata rozśmieszała miliony Polaków, potrafiła z niezwykłą szczerością i spokojem mówić o rzeczach ostatecznych - zwłaszcza o własnym odejściu. Już za życia dokładnie przemyślała, jak ma wyglądać jej pogrzeb i podzieliła się tym z bliskimi.
"Bardzo przeżyłam pogrzeb mojego ojca"
W 2022 roku Kołaczkowska wzięła udział w podcaście Szymona Majewskiego, w którym opowiedziała o swoim podejściu do śmierci. Aktorka przyznała, że doświadczenie straty w dzieciństwie wpłynęło na jej postrzeganie śmierci i że od tamtej pory miała świadomość jej nieuchronności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Finał WOŚP bez wsparcia TVP. Szymon Majewski: Napiszę list do prezesa
Czytaj także: Pożegnała Kołaczkowską. Oto co napisała w sieci
- Od dziecka myślałam o swoim pogrzebie i bardzo płakałam. Bardzo przeżyłam pogrzeb mojego ojca. (...) I później trochę podobnie wyobrażałam sobie swój. Przede wszystkim, że jest bardzo, bardzo smutno. (...) Ale teraz mam nową wizję... - mówiła w rozmowie z Majewskim.
Kołaczkowska zaplanowała szczegóły pogrzebu
Jeszcze za życia Kołaczkowska zadbała o to, by jej pogrzeb odbył się zgodnie z jej wolą. Zdecydowanie opowiadała się za kremacją.
- Teraz mam takie wyobrażenie, żeby po pierwsze mnie skremować. Uroczyście zaświadczam, żeby nikt nie dopuścił, żeby pochować ciało - mówiła wprost. Nie życzyła sobie też ceremonii kościelnej. - Nie. Już mi nie zależy. Kiedyś tak (...). Czułam się obco w Kościele. Nie rozumiałam tego języka. Tam nie było nic dla mnie. Potrzebowałam miłości, przytulenia, ciepła, poczucia bezpieczeństwa. Nic mnie dobrego w Kościele nie spotkało - wyznała w podcaście.
Aktorka marzyła o uroczystości świeckiej, pełnej wspomnień i muzyki, ponieważ wielokrotnie była uczestnikiem takich ceremonii i bardzo dobrze je wspomina. Mimo odwagi, z jaką mówiła o temacie śmierci, nie ukrywała, że myśl o odejściu swoim lub bliskich, budzi w niej niepokój.
- Martwię się tym, co będzie, jak mnie nie będzie, wszyscy mówią, przecież ciebie nie będzie, to nie będziesz się tym zajmować, ale martwię się co z rodziną, najbliższymi, co z ulubionym mebelkiem, zdjęciami, które układam, kolekcjonuję i mam schowane w wielkiej walizce (...) - podsumowała w wywiadzie z Majewskim.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!