Blisko ludziMiasto "nie dla starych i grubych”? Wojna z ruchem samochodowym zaostrza się

Miasto "nie dla starych i grubych”? Wojna z ruchem samochodowym zaostrza się

Miasto "nie dla starych i grubych”? Wojna z ruchem samochodowym zaostrza się
Źródło zdjęć: © East News | Rafał Jabłoński
Przemysław Bociąga
21.03.2019 15:12, aktualizacja: 21.03.2019 16:30

– Rodzice, którzy wszędzie wożą swoje dzieci, nie dbają o ich zdrowie ani psychikę – przekonuje psycholożka. Okazuje się jednak, że problem w równym stopniu dotyczy też seniorów, których nasze miasta pozbawiają ruchu.

"Nie bądź taksówkarzem swojego dziecka” – zaapelowała w samorzutnej kampanii społecznej tyska psycholożka Justyna Rutkowska. Jej akcja podnosi argumenty na rzecz chodzenia piechotą, ujęte w formie kolejnych haseł: "Moje dziecko ma zdrowe nogi – może chodzić. Moje dziecko ma zdrowy umysł – orientuje się w terenie. Moje dziecko ma mądrego rodzica – uczy się samodzielności. Moje dziecko ma świadomego rodzica – chodząc dba o swój mózg i zdrowie”.

Niemal w tym samym czasie w pobliskich Gliwicach były radny Jan Pająk opublikował swoją korespondencję z władzami miasta. Wynika z niej, że głównej ulicy Gliwic, Zwycięstwa, nie da się zmienić w deptak, bo "eksperci prognozują, że już w 2030 roku co trzeci mieszkaniec konurbacji śląsko-zagłębiowskiej przekroczy 65 lat. Do tego dołączą problemy wynikające z chorób cywilizacyjnych, takich jak otyłość”.

Mieszkańcy starzy i grubi

Te dwie grupy – dzieci i seniorzy – to prawdopodobnie właśnie te, którym najczęściej staramy się ułatwić poruszanie. Sprawa Gliwic dostała się do ogólnopolskich mediów ze szczególnym uwzględnieniem satyrycznego portalu AszDziennik, który opisał ją pod nagłówkiem: "Mieszkańcy Gliwic: chcemy deptaka. Miasto: nie, bo jesteście starzy i grubi”.

Za ograniczeniem lub całkowitym usunięciem ruchu samochodów z ul. Zwycięstwa w Gliwicach opowiedzieli się mieszkańcy miasta w badaniach. Przeprowadziła je grupa aktywistów miejskich OSOM Gliwice. Jak zapewnia jej przedstawiciel Paweł Harlander, były to badania internetowe przeprowadzone na grupie 900 osób, przy współudziale mediów, samorządowców i studentów Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej, a ich wyniki zostały opracowane rzetelnie i z zachowaniem zasad sztuki.

Władze miasta zobowiązały się postulaty uwzględnić, a wycofały się z nich – powołując na dane, z których wynika, że będziemy coraz starsi i coraz grubsi. Tymczasem sama przebudowa ulicy może wpłynąć na samopoczucie ludzi. – Taka jest rola samorządu w kreowaniu przestrzeni – przekonuje Paweł Harlander i zapewnia, że to właśnie ruch, a nie szersze ulice i możliwość podjechania samochodem, jest potrzebny mieszkańcom. – Swego czasu zgłaszaliśmy wnioski o umiejscowienie w śródmieściu ławeczek-przysiadek, żeby nie tworzyć barier, żeby osoby niedomagające mogły wychodzić z domów, bo nieraz barierą staje się załatwienie sprawy na poczcie, wyjście do sklepu.

Po fotelu wszystko boli

Podobne obserwacje co do aktywności seniorów ma Justyna Rutkowska. – W pewnym stopniu przyzwyczajamy seniorów do braku ruchu – stwierdza. – Zakładamy, że oni tego ruchu nie potrzebują albo nie mogą się ruszać. A potem stwarzamy warunki, w których oni tego ruchu nie mają. Justyna Rutkowska wspomina z własnej praktyki, jak w świetlicy seniorzy zasiadali po cztery godziny na spotkaniach i zajęciach. – Piętro wyżej mieli salę gimnastyczną, ale nie chcieli iść choćby się porozciągać, bo ich wszystko bolało. I to jest zamknięte koło – zauważa.

Podobny wniosek stał się głośny już wcześniej. W 2017 roku Muir Gray, doradca angielskiego systemu ochrony zdrowia, zaapelował o... nieustępowanie starszym miejsca siedzącego: "powinniśmy dwa razy się zastanowić, zanim ustąpimy miejsca w autobusie starszej osobie. Stanie jest dla takiego kogoś świetnym ćwiczeniem”. W cytowanym przez "The Independent” stwierdzeniu zauważył też, że więcej tego rodzaju ułatwień wychodzi na niekorzyść seniorów. "Zanim zainstalujecie windę na klatce schodowej, dołączcie drugą poręcz” – powiedział.

Brak dojazdu wykluczający

Justyna Rutkowska zapoczątkowała swoją akcję po to, by kształtować u dzieci dobre nawyki dotyczące poruszania się, i wpłynąć korzystnie na ich stan zdrowia. W trakcie naszej rozmowy zdała sobie jednak sprawę, że jej kampania mogłaby właściwie objąć także osoby starsze.

– Seniorzy przecież też mają swoje rodziny. Tak jak ludzie w średnim wieku wożą dzieci, tak i wożą swoich rodziców wszędzie gdzie trzeba, też pod same drzwi – zauważa. Przyznaje też, że od jakiegoś czasu powoli sprawy idą w dobrym kierunku – a jest to właśnie kierunek większej aktywności fizycznej. Świadczy o tym powoli rosnąca popularność choćby siłowni plenerowych. – Ludziom przyzwyczajonym do siedzącego trybu życia trudno jednak o motywację, by z nich skorzystać – zauważa.

Prawa osób nie poruszających się z łatwością broni Mariusz Śpiewok, wiceprezydent Gliwic, który podpisał się pod odpowiedzią. – W 2050 r. nawet co trzeci mieszkaniec Gliwic ma być w wieku 80+. Moja interpretacja tego, co napisałem, jest taka: nie zapominajmy o tych osobach – wyjaśnia. Jak podkreśla, miasto ciągle buduje nowe ścieżki rowerowe, a ulica i tak zostanie zwężona. Jednak jego zdaniem przestrzeń z wyłączonym ruchem samochodów będzie wykluczała niektórych z użytkowania jej.

Paweł Harlander tłumaczy: – Nam nie o to chodzi, że Zwycięstwa ma być koniecznie deptakiem z drogą rowerową. Chcemy przestrzeni współdzielonej, czyli takiej, w której nie ma wyznaczonych osobnych chodników, a przestrzenie tworzy się poprzez jej zagospodarowanie zielenią czy tzw. meblami miejskimi. Nie ma tam nawet przejść dla pieszych – mówi.

Idea jest więc taka, by w tej wspólnej przestrzeni kształtować nawyk do aktywności ruchowej od najmłodszych do najstarszych lat. A przeszkodą ma być dostęp dla samochodów, które "żądają” wydzielonej przestrzeni, gdzie nie trzeba będzie oglądać się na innych.

Paweł Harlander przypomina o niedawnej głośnej decyzji Wiednia, gdzie w czasie porannego szczytu zamknięto ulicę wokół szkół, by nie robiły się tam korki samochodów podwożących dzieci. To pilotażowe rozwiązanie ma teraz zostać wprowadzone na stałe, bo więcej stref pieszych i rowerowych to większa wygoda i więcej zdrowia. Podobnie jest ze starszymi ludźmi. – Powinniśmy starać się sprawiać, żeby środowisko seniorów było zdrowe i aktywne, a nie mówić, że są niedołężni – postuluje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (212)
Zobacz także