Najgorsze diety świata
Co więc nam zostaje? Stara, sprawdzona zasada. Mniej jedzenia, więcej ruchu. Nie objadamy się na noc, nie „zajadamy” swoich problemów. Albo akceptujemy swoją sylwetkę i żyjemy dalej. Bez szaleństw, ale i chorych ograniczeń. Bez kiełków i specjalistycznych koktajli. Za to z głową wolną od obsesyjnego przelicznika kalorii.
Tekst: ma