Schamiałe społeczeństwo
Natasza Urbańska jest obecna w polskim show-biznesie już kilka lat, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że jej kariera wciąż tkwi w martwym punkcie. Dlatego rozważa różne opcje, m.in. wyjazd z Polski. "Chciałam uciec z tego kraju. Zabrać Janusza, Kalinkę (córka Urbańskiej i Józefowicza - przyp. red.) i się wyprowadzić. Nawet nie tylko ze względu na ciągłe fale nienawiści. Nie podoba mi się to, na jakim poziomie jest w naszym kraju opieka zdrowotna, jakie śmieszne pensje dostają emeryci, nie podoba mi się ZUS (...) Powiedziałam kiedyś Januszowi: przenośmy się. Zróbmy to" - opowiadała w "Show".
Słynna para postanowiła zostać, ale wciąż nie ma zbyt dobrego zdania o polskiej publiczności. "Trzeba wyjechać za granicę, żeby cokolwiek, co człowiek robi, było docenione. Taka jest specyfika naszego kraju (...). Polskie społeczeństwo jest schamiałe do reszty" - grzmiał Janusz Józefowicz w "Super Expressie". Natasza się jednak nie poddaje. "Gdyby ludzie przechodzili obojętnie obok tego, co robię, oznaczałoby to śmierć dla mnie jako artystki. Amerykanie mówią: Nieważne, jak mówią, ważne, żeby nie przekręcali nazwiska" - przekonuje w jednym z wywiadów.
Tekst: Rafał Natorski
(raf/sr), kobieta.wp.pl