Podrobiony raj
Chyba nawet plastikowe szpilki nie są tak złe jak podrobiona torba, koszulka czy buty. Szczytem obciachu jest noszenie czegokolwiek z rzucającym się w oczy logo znanego projektanta, z którym ten ostatni nie miał nic wspólnego.
O wiele lepiej (i bez łamania prawa) jest zaopatrzyć się w oryginalną torebkę znalezioną w sklepach second hand, niż płacić za podróbkę. Jeśli nie przekonuje nas sam argument uczciwości, możemy być pewne, że prędzej czy później i tak ktoś zauważy, że to tylko imitacja, a my narazimy się na śmieszność.
Tekst: Pat Muszyńska
(pat/sr), kobieta.wp.pl