FitnessNie pozwól, by zepsuł ci walentynkowy wieczór. Koniec z papierosami

Nie pozwól, by zepsuł ci walentynkowy wieczór. Koniec z papierosami

Nie pozwól, by zepsuł ci walentynkowy wieczór. Koniec z papierosami
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Monika Rosmanowska
13.02.2019 15:14, aktualizacja: 13.02.2019 16:27

Walentyki to dobra okazja do spędzenia wieczoru we dwoje. Wyjście do kina czy na romantyczną kolację może jednak zepsuć… nieprzyjemny papierosowy zapach. Najlepszym rozwiązaniem na uniknięcie żenującej sytuacji jest rzucenie palenia. Trudne? Może na początek wystarczy zmienić przyzwyczajenia.

Każdy wypalony papieros to blisko 4 tys. związków chemicznych, które wchłania nasz organizm. 40 to substancje rakotwórcze. W Polsce – według danych Ministerstwa Zdrowia – pali około 9 mln osób, 31 proc. dorosłych mężczyzn i 18 proc. kobiet.

Co roku – według danych Światowej Organizacji Zdrowia – palenie (czynne i bierne) zabija ponad 7 milionów osób na świecie. W Polsce – ok. 67 tys. Przyczyną śmierci są nowotwory, choroby układu krążenia oraz układu oddechowego.

Przy tak alarmujących informacjach inne uciążliwości powodowe przez tytoń, w tym choroby jamy ustnej, mogą schodzić na plan dalszy. Choć zapomnieć o sobie nie dadzą. Nikotyna przebarwia zęby na żółto, a gromadzące się w ustach bakterie wywołują halitozę, czyli nieprzyjemny zapach, który z kolei może być powodem powstawania m.in. próchnicy.

Amerykańskie Centrum Kontroli Chorób i Prewencji dowodzi także, że u osób palących o ponad 60 proc. wzrasta ryzyko chorób dziąseł.

Jeżeli dorzucimy do tego papierosowy zapach utrzymujący się na skórze, włosach i ubraniach, a przez to w całym mieszkaniu…..to o romantycznym wieczorze w Walentynki możemy zapomnieć.

Nie ma dymu, nie ma brzydkiego zapachu

Rozwiązanie? Najlepszym byłoby zerwanie z nałogiem. Ale dla wielu uzależnionych od nikotyny jest to zadanie ponad ich siły. Palacze czerpią przyjemność z zaciągania się dymem czy z trzymania papierosa w dłoni i nie chcą z niej rezygnować.

To z myślą o nich od lat prace nad zaawansowanymi technologiami prowadzą największe koncerny tytoniowe, w tym m.in. Philip Morris International i British American Tobacco.

Efektem miliardowych inwestycji jest opracowanie nowatorskich urządzeń dostarczających organizmowi nikotynę, bez – groźnego dla naszego organizmu – procesu spalania.

W produktach heat-not-burn – na polskim rynku dostępny jest m.in. IQOS – specjalne wkłady tytoniowe podgrzewane są maksymalnie do 300°C. Dla porównania w tradycyjnych papierosach tytoń spalany jest w trzykrotnie wyższej temperaturze.

Ponieważ w podgrzewaczach tytoniu nie dochodzi do spalania nie ma też dymu i związanego z nim nieprzyjemnego zapachu. Na skórze, włosach i ubraniach tych, którzy sięgają po nowatorskie produkty nikotynowe nie ma więc charakterystycznej papierosowej woni.

Podgrzewacze nie zostawiają śladów

Podgrzewacze tytoniu nie przebarwiają zębów, nie powodują nieświeżego oddechu, pogorszenia stanu skóry, włosów i paznokci. I co najważniejsze palacze nie wdychają tak wielu szkodliwych związków.

Prowadzone przez koncerny, ale też niezależne ośrodki badania dowodzą, że produkty nowej generacji zawierają o 90-95 proc. mniej substancji smolistych.

Co ciekawe badacze potwierdzają też, że e-papierosy i podgrzewacze tytoniu mogą być pomocne przy całkowitym zerwaniu z nałogiem. Oczywiście jeśli towarzyszy temu wsparcie i chęć rzucenia palenia przez samego zainteresowanego.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (39)
Zobacz także