Anna Dymna i Zbigniew Szota na ślubnym kobiercu w 1982 roku
To ciało dla Anny Dymnej było nie tylko darem, ale i przekleństwem. Mimo wielu znakomitych ról w ogólnej świadomości wciąż jest seksbombą, kwintesencją dziewczęcego wdzięku, naszą tytułową „petardą”.
Okładki najważniejszych czasopism, plotki, afisze filmowe, plakaty – przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych to moment, gdy Anna Dymna pojawiała się niemal wszędzie, wciąż w kontekście urody.
Dopiero narodziny syna Michała po ślubie ze Zbigniewem Szotą zmieniły jej wizerunek.