Polki są zakompleksione - całkiem niepotrzebnie!
Ewa Podsiadły-Natorska - Marzenia się spełniają!
Przebojowych i zmotywowanych Polek jest naprawdę dużo. Chciałam napisać o nich książkę, żeby dodać otuchy kobietom, którym brakuje pewności siebie, które w siebie nie wierzą i potrzebują motywacji, by zrobić coś ze swoim życiem - mówi Ewa Podsiadły-Natorska, autorka książki "Błękitne Dziewczyny", która miała swoją premierę 14 października.
_ - Przebojowych i zmotywowanych Polek jest naprawdę dużo. Chciałam napisać o nich książkę, żeby dodać otuchy kobietom, którym brakuje pewności siebie, które w siebie nie wierzą i potrzebują motywacji, by zrobić coś ze swoim życiem_- mówi Ewa Podsiadły-Natorska, autorka książki "Błękitne Dziewczyny", która miała swoją premierę 14 października.
Radom - Dziadom, wiocha, dziura. Tak w świadomości wielu ludzi (a przynajmniej w wyszukiwarce) funkcjonuje twoje rodzinne miasto. Książką chciałaś je odczarować?
Tak, zdecydowanie! Często mam wrażenie, że ktoś rzucił na Radom klątwę. Mało się o nas mówi, a jeśli już pojawiamy się w mediach, to zazwyczaj w negatywnym kontekście. Mnie jako radomiankę z urodzenia i z wyboru bardzo to smuci, szczególnie gdy o naszym mieście źle wyrażają się jego mieszkańcy. Oczywiście nie zamierzałam napisać pieśni pochwalnej na cześć Radomia, bo widzę niedostatki tego miasta, ale chodziło mi o to, by pokazać, że również w takim mieście, jak Radom można sobie ułożyć życie. Ja i wiele osób z mojego otoczenia jesteśmy tego przykładem. Bo Radom naprawdę da się lubić!
Włodarze miasta powinni być ci wdzięczni za taki "pean" (śmiech). Gratulowali już, dziękowali?
Z tym peanem jednak bym nie przesadzała (śmiech). W mojej książce jest taka scena, gdy główna bohaterka rozmawia ze swoją szefową. Ta druga mówi do niej: "Tobie ciągle się wydaje, że Radom to Nowy Jork". Nie, wcale się tak Kai nie wydaje. Pod tym względem ja i moja bohaterka jesteśmy do siebie bardzo podobne: widzimy, że wiele jest jeszcze w tym mieście do poprawienia, ale chcemy mieć wpływ na te zmiany, bo nam na Radomiu zależy. Myślę, że to książka ważna dla wszystkich radomian. Jestem świeżo po premierze, więc opinie dopiero się pojawiają, ale wszyscy mówią zgodnie, że to książka potrzebna naszemu miastu.