Magdalena Cielecka
Gwiazda unika tzw. "salonów" i woli skupić się na swoich rolach filmowych i teatralnych. Rzadko opowiada też w mediach o swoim życiu prywatnym. Zrobiła jednak wyjątek dla magazynu "Sens". W wywiadzie opowiada o ciężkim dzieciństwie i ojcu alkoholiku. Zmarł, gdy miała 19 lat. Wyznaje, że poczuła wtedy ulgę.
- Ja nie mam, na szczęście, dramatycznych doświadczeń związanych z alkoholizmem, ojciec nigdy nie był agresywny i w dużej mierze pamiętam go jako ciepłego, fantastycznego ojca. W naszej rodzinie krążą opowieści i anegdoty o tym, jaki był wspaniały i szalony. I jeszcze do niedawna buntowałam się i mówiłam: "Dlaczego tak go wybielacie, dlaczego nikt nie pamięta, że bywało ciężko?" - wspomina.
Wywiadowi towarzyszyła sesja okładkowa artystki. To chyba jedna z niewielu fotografii, w której grafik komputerowy nie przesadził. Cielecka wygląda naturalnie i poważnie. Oby więcej takich okładek!
Przy okazji przypomnijmy sobie, jak zazwyczaj prezentuje się 42-latka.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl