Blisko ludziRebecca umiera, ale ma jedno wyjątkowe życzenie

Rebecca umiera, ale ma jedno wyjątkowe życzenie

Rebecca umiera, ale ma jedno wyjątkowe życzenie
Źródło zdjęć: © Facebook.com
20.01.2017 14:19

Lekarze nie mają złudzeń, że 17-letniej Rebecce Shofield zostały trzy miesiące, a w najlepszym wypadku rok życia. Kanadyjka choruje na raka i jak mówi, chce zostawić po sobie ślad na świecie, bo już niedługo pewnie jej zabraknie. Ma tylko jedno wyjątkowe życzenie, które pomagają jej spełnić nawet zupełnie obcy ludzie.

Rebecca pochodzi z Kanady, mieszka w Riverview. Przez ostatnie dwa lata poddawana była wykańczającej organizm chemioterapii, a to nie wszystko. Nastolatka przeszła już operację mózgu i radioterapię. Nic nie pomagało w walce z rakiem. Kilka miesięcy temu okazało się, że w jej organizmie pojawiły się nowe guzy. Lekarze mówią dziś, że 17-latce został najwyżej rok życia.

- Trudno wyobrazić sobie to, jak przerażeni jesteśmy, że nasza piękna i silna bohaterka przegrywa walkę z chorobą – przyznaje mama dziewczynki, Anne Schofield.

- Chciałam zostawić po sobie jakiś ślad. Chciałam włożyć swoją część w to, by chociaż trochę zmienić świat – opowiada Rebecca, która z pomocą brata stworzyła tzw. bucket list – listę marzeń, które chciałaby jeszcze zrealizować.
Na początku na liście znajdowały się takie marzenia: „wyjechać pierwszy raz za granicę”, „zagrać w planszówkę z kuzynem”, „obejrzeć z rodzicami ich ulubiony film”.

Bliscy Rebecki nie byli gotowi na to, by odpuścić walkę z chorobą. Stworzyli projekt na stronie GoFundMe, by zebrać pieniądze na eksperymentalne leczenie. Historia rozeszła się w mediach jak wirus. O nastolatce zrobiło się głośno, a szczególnie o jej liście marzeń. Powstał fanpage na Facebooku i bardzo szybko lista zaczęła się wydłużać.

- Tak wiele osób chciało mi pomóc. Tata zawsze powtarzał, że trzeba być dobrym dla innych. Zastanawialiśmy się więc, co możemy zrobić, żeby włączyć w pomaganie jeszcze więcej ludzi. Wymyśleliśmy, że poprosimy znajomych i internautów o robienie drobnych uczynków i dzielenie się nimi z pozostałymi. Ja sama nie mogę pomagać, nie mogę chodzić… - mówiła dziewczyna w rozmowie z CNN.

Na Facebooku powstała akcja #BeccaToldMeTo (Becca mnie przekonała) i bardzo szybko zaczęły spływać takie historie: „Zapłaciłam przy kasie za kogoś, kto stał za mną w kolejce”, „Zapłaciłem za obiad staruszka w kanajpie”, „Właśnie skończyłem odśnieżać podjazd sąsiadów, potem wysprzątałem im w garażu” i wiele innych.

- Nie potrzeba wiele czasu, by komuś pomóc. Nie jest to też bardzo kosztowne, wystarczy odwiedzić sąsiada, o którym wszyscy zapomnieli. I o to właśnie w tym wszystkim chodzi. Nie ważne jak duża jest ta pomoc, każdy gest będzie doceniony – opowiada Rebecca.

Nie spodziewała się, że akcja rozejdzie się w sieci do tego stopnia. Codziennie na jej Facebooku pojawiają się nowe historie. Ona sama stara się teraz nacieszyć rodziną. – Czuję się podobnie jak wtedy, gdy wracałam do siebie po chemioterapii. Jestem cały czas zmęczona, ale w żadnym wypadku nie czuję, żebym miała umierać. W domu nie mówimy o tym, skupiamy się tylko na tych dobrych rzeczach – mówi dziewczynka.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (2)
Zobacz także