Blisko ludziŚmiertelnie chora 28-latka nie zrezygnowała z marzeń i właśnie szykuje się do ślubu

Śmiertelnie chora 28‑latka nie zrezygnowała z marzeń i właśnie szykuje się do ślubu

Śmiertelnie chora 28-latka nie zrezygnowała z marzeń i właśnie szykuje się do ślubu
Źródło zdjęć: © Instagram
17.12.2015 14:33, aktualizacja: 17.12.2015 20:15

Alisha Barnett ma zaledwie 28 lat, nigdy nie paliła, za to zawsze uprawiała dużo sportu. Niedawno dowiedziała się, że choruje na nieuleczalną odmianę raka płuc. Dziewczyna postanowiła nie rezygnować z marzeń i właśnie szykuje się do ślubu.

Alisha Barnett ma zaledwie 28 lat, nigdy nie paliła, za to zawsze uprawiała dużo sportu. Niedawno dowiedziała się, że choruje na nieuleczalną odmianę raka płuc. Dziewczyna postanowiła nie rezygnować z marzeń i właśnie szykuje się do ślubu.

W zeszłym roku kobieta trafiła do lekarza z przewlekłym kaszlem. Na początku myślała, że jest on spowodowany wycieczkami rowerowymi, które urządzała nawet w przypadku złej pogody. Kiedy jednak antybiotyki nie przynosiły żadnej poprawy, a objaw nie ustępował od trzech miesięcy, postanowiła poddać się dalszym badaniom. Dopiero one wykazały w płucach dziewczyny 2 litry płynu niewiadomego pochodzenia i diagnozę w postaci czwartego stadium nieuleczalnego raka płuc.

Alishę, która startowała do tej pory w długodystansowych przejażdżkach rowerowych, nigdy nie paliła i cieszyła się dobrym zdrowiem, diagnoza przede wszystkim zaskoczyła. Po przeprowadzeniu całego pakietu badań, lekarze stwierdzili, że dziewczynie zostało nie więcej niż dziesięć lat. Żeby żyć, 28-latka musi do końca życia kontynuować sesje chemioterapii, a to powoduje, że nie może mieć dzieci.

Mimo tak trudnej diagnozy, młoda kobieta, pracująca w firmie zarządzającej aktywami w Londynie, czerpie z życia pełnymi garściami. W miarę możliwości kontynuuje swoją pasję, którą są wycieczki rowerowe – ukończyła nawet 100-milową przejażdżkę. Obecnie przygotowuje się do ślubu, który ma odbyć się już 19.12. Jej narzeczonym jest 31-letni Jon Douglas, który oświadczył się kobiecie w Walentynki tego roku w Paryżu. Para jest razem od czterech lat, a Jon postanowił oświadczyć się Alishy po tym jak została zdiagnozowana. Para nie chce tracić czasu.

Z chorobą miałam pecha, ale jestem szczęśliwa w innych aspektach mojego życia” – komentuje przyszła pani Douglas. „Nie mam problemów z pieniędzmi, nie mam zmartwień w związku. Mam przyjaciół i rodzinę, która o mnie dba. Jeżeli jestem zmęczona, widzą to i pomagają mi. Jedyne na czym muszę się skupić to walka z chorobą” – dodaje.

Barnett nie użala się nad sobą. Depresja nie sprzyja wyzdrowieniu. „Są ludzie, którzy mają gorzej” – dodaje bohaterka reportażu. Jeszcze w 2014 roku Alisha ukończyła wyzwanie trzech szczytów i w sierpniu tego samego roku wzięła udział w wycieczce Prudential Ride London obejmującej 100 mil trasy. I to właśnie po tym wydarzeniu trafiła do lekarza rodzinnego z kaszlem. Ten skierował ją na antybiotykoterapię. „W tym samym czasie zaczęłam odczuwać bóle w dolnej części pleców podczas leżenia” – opisuje Alisha, ale dodaje, że nie wydawały się one związane z kaszlem.

Początkowo lekarze podejrzewali zapalenie płuc. Alisha dostała kolejną dawkę antybiotyków, ale nie pomogły, więc postanowiła skorzystać z prywatnej opieki zdrowotnej w celu wykonania dalszych testów. Lekarze byli bardzo zmartwieni, widząc objawy i dalsze wyniki badań. To właśnie w grudniu Barnett została przyjęta do królewskiego szpitala Brompton w centrum Londynu, gdzie spędziła tydzień na badaniach. Wówczas lekarze wykryli w płucach dziewczyny dwa litry płynu w płucach, który osuszyli w ciągu trzech dni. „Okazało się, że to było przyczyną bólu pleców. Udało mi się spędzić weekend w domu, a w poniedziałek miałam spotkanie, gdzie powiedziano mi, że mam raka płuc” – relacjonuje Alisha. Kolejne skany płuc potwierdziły, że jest to czwarte stadium choroby, nieuleczalne, a biopsja wykazała, że podłoże nowotworu leży w rzadkiej mutacji genowej, która stanowi jedynie procent zachorowań na raka. Alisha, która nigdy nie paliła i zawsze była aktywna sportowo,
dostała odpowiedź na to, skąd wzięła się u niej tak ciężka choroba.

Barnett czuła się coraz gorzej - choroba przybierała na sile. W styczniu 2015 roku zaczęła przyjmować chemioterapię i od tamtego czasu brakło jej tchu nawet podczas zwykłego spaceru. Do tego schudła około 6 kilogramów.

W lutym Jon zabrał Alishę do Paryża i tam się jej oświadczył. Dziewczyna do dzisiaj uważa, że zrobił to dlatego, że jest chora. W jej mniemaniu, gdyby nie była, na pewno by się tak nie spieszył. Jednak teraz oboje są bardzo podekscytowani ślubem, który ma odbyć się już w sobotę, 19 grudnia. Jon i Alisha przygotowali przyjęcie na 120 osób, a przysięgę złożą w starym ratuszu w Clerkenwell, w centrum Londynu. Druhną panny młodej zostanie jej 25-letnia siostra, Sian. „Chcemy dużej imprezy, z dużą ilością alkoholu – w ten sposób chcemy wszystkim podziękować” – tłumaczy Alisha.

Barnett nie może zrozumieć ludzi, którzy palą i tak bardzo zwiększają ryzyko zachorowania na raka płuc. Jej choroba sprawiła, że wielu spośród przyjaciół, po usłyszeniu strasznej wiadomości, rzuciło szkodliwy nałóg. Alisha tłumaczy, że jeżeli nie chcą rzucić palenia dla siebie, niech zrobią to dla innych. Nie można komuś kazać przechodzić przez piekło, jakim jest zamartwianie się o druga osobę – tak twierdzi dziewczyna. Dr Newsom-Davis, który zajmuje się Alishą, zapewnia, że nikt nie przypuszczałby, że dziewczyna jest chora: „Kiedy pierwszy raz spotkałem Alishę, dla mnie była zupełnie zdrowa”. Nigdy nie skarżyła się na swoją sytuację, a do końca testów była spokojna. Do tego zwykle chodzi uśmiechnięta, co świadczy o sile jej charakteru.

POLECAMY:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (21)
Zobacz także