FitnessSmoothie w proszku od Anny Lewandowskiej pod lupą. Dietetyczka zdradza nam, czy warto po nie sięgać

Smoothie w proszku od Anny Lewandowskiej pod lupą. Dietetyczka zdradza nam, czy warto po nie sięgać

Smoothie w proszku od Anny Lewandowskiej pod lupą. Dietetyczka zdradza nam, czy warto po nie sięgać
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
04.01.2018 15:34, aktualizacja: 04.01.2018 16:45

Pomysł zalewania gotowej mieszanki wodą utożsamiamy z produktami pozbawionymi wartości odżywczych i przepełnionymi nieznanymi substancjami chemicznymi. Tymczasem smoothie w saszetce zamiast świeżego koktajlu wygląda zachęcająco, nie tylko ze względu na oszczędność czasu, ale również z powodu rekomendacji chociażby Anny Lewandowskiej. Czy koktajl z torebki może z powodzeniem zastąpić świeży, pytamy dietetyczki Ewy Sypnik-Pogorzelskiej, właścicielki Dietosfera.pl.

„Idealny do przygotowania napoju bądź́ jako dodatek do koktajlu owocowego”, „100 proc. naturalnych składników, bez konserwantów i sztucznych dodatków”, „składniki kompletnego smoothie na śniadanie” – w ten sposób reklamowane są gotowe sproszkowane mieszanki polecane dla zdrowia. Nie są to produkty tanie. W stosunku do ceny, jaką zapłacilibyśmy za świeże składniki, można pomyśleć, że to się nie opłaca.

Skąd zatem popularność sproszkowanych smoothie? Z pewnością chodzi o wygodę przygotowania. – Oszczędność czasu oraz możliwość przygotowania koktajlu np. w pracy to nie jedyna zaleta tego typu produktów – mówi Ewa Sypnik-Pogorzelska. – Najważniejszą jest fakt, że jeśli wybierzemy produkt, który składa się z warzyw i owoców liofilizowanych rzeczywiście pod względem wartości odżywczych i zawartości witamin nie różni się on znacznie od koktajlu świeżego. Trzeba też przyznać, że jakość owoców i warzyw poza sezonem pozostawia wiele do życzenia, a urozmaicenie jest zdecydowanie mniejsze, dlatego takie liofilizowane dodatki do śniadaniowej owsianki, jaglanki czy koktajlu – jeśli oczywiście kogoś na nie stać – to dobra alternatywa.

Dlatego wybraliśmy trzy znane produkty w kategorii „smoothie w proszku”, by sprawdzić, czym się od siebie różnią oraz zapytaliśmy naszą ekspertkę, w które z nich najlepiej zainwestować.

Lyo Powders
W ofercie marki znajdują się trzy gotowe mieszanki. Ich skład to kombinacje liofilizowanych warzyw i owoców, a także imbiru oraz pokrzywy. – Liofilizacja to proces, który polega na pozbawianiu produktów wody poprzez głębokie mrożenie i sublimację w próżni kryształków lodu. Dzięki temu poszczególne produkty zachowują swoją strukturę, wartość odżywczą, a nawet kolor oraz smak – wyjaśnia Ewa Sypnik-Pogorzelska.

Obraz
© Materiały prasowe

Za jedną saszetkę koktajlu LYO musimy zapłacić niecałe 9 zł. – Wynika to przede wszystkim z technologii procesu liofilizacji, która jest bardzo kosztowna, ale jakość liofilizowanego jedzenia jest wysoka, a wygoda sporządzania tego typu koktajli nieoceniona – komentuje dietetyczka.

Food by Ann
W przypadku marki Anny Lewandowskiej ocena jakości gotowego smoothie nie jest tak jednoznaczna. Otóż w składzie smoothie nie pojawiają się produkty liofilizowane, lecz suszone. W opisach poszczególnych smoothie na stronie Food by Ann znaleźć można rekomendację: „Dzięki innowacyjnej metodzie suszenia w niskiej temperaturze udało się zachować́ maksymalnie wysoką wartość́ odżywczą.” – Skład brzmi poprawnie, nie mam wobec niego żadnych zarzutów. Nie pada jednak słowo „liofilizacja”, zatem trudno stwierdzić, czy jakościowo to ten sam produkt – tłumaczy Ewa Sypnik-Pogorzelska.

Obraz
© Materiały prasowe

Z tego powodu z oferty Food by Ann pewniejszym wyborem są lio shakes, czyli pojedyncze liofilizowane warzywa i owoce, które możemy łączyć oraz dosypywać do jedzenia, np. owsianki. W saszetkach kupić można m.in. szpinak, jarmuż, czarną porzeczkę czy truskawkę. Za 50 g proszku zapłacimy od 15 do 23 zł.

Obraz
© Materiały prasowe

Bulk Powders
Nieco innym produktem pod względem składu są smoothie marki Bulk Powders. To, co je odróżnia od opisanych poprzedników, to zawartość koncentratu białek serwatki i płatków owsianych instant oraz sukralozy i gumy ksantanowej, dlatego producent nazywa je kompletnym śniadaniem w formie koktajlu. – To pożądane składniki w naszej diecie, ale moim zdaniem można samemu w domu zrobić taki prosty pełnowartościowy koktajl miksując zwykłe płatki owsiane, jogurt czy kefir i dodając ulubione owoce – dodaje dietetyczka. Dodatek sukralozy oraz gumy ksantanowej nie jest nam w diecie potrzebny i zdrowy.

Obraz
© Materiały prasowe

Za 500 g produktu trzeba zapłacić niecałe 60 zł. W przeliczeniu na porcję cena jest porównywalna do konkurentów – niecałe 8 zł. Zatem jeśli dotąd zdrowe śniadania w naszej diecie stanowiły wyjątek, dobrej jakości, o prostym składzie sproszkowane smoothie może być dobrym pomysłem.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (27)
Zobacz także