Stanisław Tym zmarł na amyloidozę. Choroba postępowała bardzo szybko

Stanisław Tym, postać-ikona polskiej kultury, satyryk, aktor, reżyser i scenarzysta, odszedł, pozostawiając po sobie ogromną pustkę i mnóstwo niezapomnianych kreacji. Ostatnie chwile życia spędził, tocząc prywatną, cichą bitwę z podstępną chorobą. O kulisach tej walki możemy teraz przeczytać w książce Katarzyny Stoparczyk "Tym. Człowiek szczery na trzy litery".

Stanisław Tym odszedł po cichej walceStanisław Tym odszedł po cichej walce
Źródło zdjęć: © KAPIF
Marcin Michałowski

Stanisław Tym do końca życia pozostał sobą – człowiekiem dowcipnym, życzliwym i pełnym dystansu. Choć od lat zmagał się z poważną chorobą, nie mówił o niej publicznie. Najbliżsi wiedzieli, że cierpi, ale szanowali jego milczenie. Dziś, gdy go już nie ma, opowiadają o jego sile, poczuciu humoru i niezwykłej pogodzie ducha. Fragment książki Katarzyny Stoparczyk "Tym. Człowiek szczery na trzy litery" (Wydawnictwo Otwarte) udostępnił medonet.pl.

Stanisław Tym – człowiek, który nawet w szpitalu żartował

Stanisław Tym miał w sobie coś, co sprawiało, że nawet w najtrudniejszych momentach potrafił żartować z życia. Nie znosił, gdy ktoś go żałował. Kiedy w latach 80. trafił do szpitala z poważnym problemem żołądkowym, nie zabrał ze sobą książki, telefonu ani gazet – tylko maszynę do pisania. Taki był – twórczy, uparty i zawsze gotowy coś zanotować, nawet z łóżka szpitalnego. Przypadkiem spotkał tam dawnych znajomych z STS-u, którzy do dziś wspominają to spotkanie z uśmiechem.

"Przyszliśmy na wizytę do mojej mamy. Patrzymy, a tu Stasiek zasuwa po schodach z maszyną do pisania. Okazało się, że był pacjentem tego samego szpitala. Oni mu już wtedy pół żołądka wycięli" — opowiada Elżbieta Burakowska w książce Katarzyny Stoparczyk "Tym. Człowiek szczery na trzy litery" (Wydawnictwo Otwarte).

Ta scena doskonale pokazuje, jak Tym radził sobie z trudnościami – z przymrużeniem oka. Nawet choroba nie była dla niego powodem do rozpaczy. Interesował się medycyną, dopytywał lekarzy o szczegóły badań i zabiegów, a potem sam doradzał znajomym, do kogo pójść z problemem zdrowotnym. Jak wspomina Ryszard Pracz, jego troska o innych była szczera i zupełnie bezinteresowna. "Stasiek dokładnie pytał, co nam jest, a potem rozdzielał. Mówił: ty weź tego lekarza, ty tamtego. Bardzo nam wszystkim pomagał" opowiadał Ryszard Pracz w książce "Tym. Człowiek szczery na trzy litery".

Stanisław Tym o zdrowiu: "Życzę wam zdrowia, a resztę kombinujcie"

Mimo że sam nie raz trafiał do szpitala, potrafił zachować poczucie humoru, które było jego znakiem rozpoznawczym. W 2004 roku przeszedł zabieg wszczepienia rozrusznika serca. Dziennikarze, którzy czekali na niego przed szpitalem, usłyszeli klasyczną dla Tyma odpowiedź – krótką, błyskotliwą i z autoironią, której nigdy mu nie brakowało. "Czuję się dobrze, lecz lekarze są odmiennego zdania" — mówił wtedy Tym do dziennikarzy.

W życzeniach dla swoich fanów był równie lakoniczny, ale zawsze trafiał w sedno. W kilku słowach potrafił przekazać więcej niż niejedna przemowa. "Życzę wam zdrowia, a resztę kombinujcie" — pisał do swoich wielbicieli Stanisław Tym. Te słowa po latach brzmią jak jego osobiste credo. Zdrowie stawiało go do pionu i kładło z powrotem do łóżka, ale on nigdy nie pozwolił, by choroba go zdefiniowała.

Stanisław Tym i jego ciche rozmowy z przyjaciółmi

W ostatnich latach życia Stanisław Tym coraz rzadziej pojawiał się publicznie. Nie dlatego, że stracił chęć do kontaktu z ludźmi, ale dlatego, że fizycznie nie dawał już rady. "Stanisław uśmierza ból opioidami, które powodują otępienie. Choruje na amyloidozę, w której komórki nowotworowe produkują w szpiku kostnym nieprawidłowe białko. W Polsce na tę chorobę zapada każdego roku około trzech osób na milion. Choroba szybko postępuje, osłabia nerki. Stanisław regularnie jeździ do szpitala na dializy. Na przełomie listopada i grudnia 2024 roku nie jest już w stanie rozmawiać z przyjaciółmi" - czytamy w książce. Wiedzieli o niej tylko najbliżsi, a i oni nie mieli pełnego obrazu sytuacji. Profesor Eugeniusz Butruk, który go leczył, zachował całkowitą dyskrecję.

"Wiele razy zastanawialiśmy się, co się ze Staśkiem dzieje i czego tak naprawdę mu potrzeba, ale profesor Eugeniusz Butruk, który go leczy, tak jak i zresztą przed laty leczył naszą Agnieszkę (Agnieszkę Osiecką), nie chce nam tego powiedzieć. "To jest tajemnica Stanisława", powtarza, a my po takiej informacji za każdym razem zostajemy w niewiedzy" — mówi Krystyna Janda w książce Katarzyny Stoparczyk "Tym. Człowiek szczery na trzy litery" (Wydawnictwo Otwarte).

Z biegiem czasu jego kontakty z bliskimi stawały się coraz rzadsze. Jak wspomina Anna Nastulanka, pod koniec 2024 roku nie był już w stanie rozmawiać. "Stanisław uśmierza ból opioidami, które powodują otępienie". A jednak nawet wtedy znajdował w sobie wdzięczność i czułość wobec ludzi, którzy byli przy nim. Najczęściej wspominał swojego lekarza, profesora Butruka, któremu bezgranicznie ufał. "Ludzie, ja Gieniowi tak wiele zawdzięczam!" — powtarzał Stanisław Tym przyjaciołom.

Stanisław Tym zgasł cicho, bez medialnego rozgłosu. Tak, jak żył – z klasą i dystansem. Do końca pozostał wierny sobie: ironiczny, serdeczny, a jednocześnie niezwykle prawdziwy. Dla wielu Polaków na zawsze pozostanie nie tylko twórcą "Misia", ale i symbolem mądrej, inteligentnej satyry. Aktor zmarł 6 grudnia 2024 roku. Miał 87 lat.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Klub Świadomej Konsumentki © WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Wachowicz w garniturze. Stylizacja pełna kobiecej energii
Wachowicz w garniturze. Stylizacja pełna kobiecej energii
Wskoczyła w mikroszorty i rajstopy. Trend robi furorę
Wskoczyła w mikroszorty i rajstopy. Trend robi furorę
Chłopiec zostawił list w parafii. Przekazał pieniądze z komunii
Chłopiec zostawił list w parafii. Przekazał pieniądze z komunii
Jest już po operacji. Zabrała głos
Jest już po operacji. Zabrała głos
Mało kto wie, że to przemoc. "Nie odzywa się przez tydzień"
Mało kto wie, że to przemoc. "Nie odzywa się przez tydzień"
Imię ma tylko jedną literę. Noszą je tylko dwie Polki
Imię ma tylko jedną literę. Noszą je tylko dwie Polki
Pochodzenie szlacheckie czy chłopskie? Możesz to sprawdzić
Pochodzenie szlacheckie czy chłopskie? Możesz to sprawdzić
Zmarł Nikodem Marecki. Tak pożegnała go ekipa serialu
Zmarł Nikodem Marecki. Tak pożegnała go ekipa serialu
Spytali ją o ślub. Oto jak odpowiedziała
Spytali ją o ślub. Oto jak odpowiedziała
12-latka zostawiła setki sygnałów. Ekspertka apeluje do rodziców
12-latka zostawiła setki sygnałów. Ekspertka apeluje do rodziców
Kot wyleguje się na grzejniku? Jednoznaczny komunikat
Kot wyleguje się na grzejniku? Jednoznaczny komunikat
Ostatni dzwonek. W święta roślina się odwdzięczy
Ostatni dzwonek. W święta roślina się odwdzięczy
MOŻE JESZCZE JEDEN ARTYKUŁ? ZOBACZ CO POLECAMY 🌟