Świadkowie Jehowy prawdopodobnie nie pójdą do urn w nadchodzących wyborach. Inaczej spotkałby ich ogromny ostracyzm i odrzucenie. Z podobnymi uczuciami mierzą się ci, którzy wystąpili ze zboru. - Wtedy dla tej organizacji, dla rodziny, dla przyjaciół umierasz - mówi Katarzyna Kapkowska, była świadek Jehowy.