- Mam taki fetysz, że suszę się suszarką. Włączam ją na tryb, który nie parzy i tak się "suszę" trzy godziny - wyznała Margaret. Nie jest w tym odosobniona. To niewielkie urządzenie emituje tzw. biały szum. Charakterystyczny dźwięk działa wyjątkowo kojąco.