Najpierw była radość, ekscytacja i oczekiwanie narodzin dziecka. Potem załamanie, awantury i ucieczka w alkohol. "Piłem. Żona miała pretensje. Jasiek płakał. Było nerwowo, a ja albo się zamykałem, albo krzyczałem". Wtedy Marcin sięgnął po pomoc. Diagnoza: depresja poporodowa.