- Jak masz do wyboru wykupienie przerażająco drogich półkolonii albo rezygnację z pracy, to zaciskasz zęby i płacisz – mówi mi Ewa, która na ośmiogodzinne atrakcje dla dziecka wydaje więcej niż średnią krajową. Stawka to nawet 180 złotych za dzień.