Jedna z czytelniczek WP Kobieta przesłała do redakcji zdjęcie kartki sąsiedzkiej, która ją zaskoczyła. Choć sąsiedzi od dawna robią sobie z siebie nawzajem żarty, wydaje się, że sytuacja wymyka się spod kontroli.
Tysiące Polaków postanowiło odświeżyć wnętrza domów lub mieszkań właśnie w czasie pandemii. Uciążliwy remont za ścianą wielu sąsiadom spędza sen z powiek w czasie pandemii. - Mam wrażenie, że robią nam na złość. Ostatnio zaczęli wiercić równo o 6:00 rano - powiedziała 28-letnia Karolina w rozmowie z WP Kobieta.
Zazwyczaj narzekamy na swoich sąsiadów - bo robią remont w niedzielę, bo organizują imprezy wtedy, gdy chcemy się wyspać, bo za ścianą płacze dziecko. W tym przypadku jest inaczej. Tutaj Olga Frycz śmiało może zapukać do drzwi i poprosić o pomoc.
- Na nasz balkon wlewa się koci mocz, nie mówiąc już o kale, który również potrafi przeniknąć przez ściankę działową. Smród jest taki, że nie można otwierać okien. Boję się o zdrowie dzieci - opowiada sąsiadka pani K., która w niewielkim mieszkaniu trzyma około 20 kotów.
- Wszyscy są przekonani, że to nie jest zwykła słonina. Mówiło się o tłuszczu psim, końskim, kozim, ze świstaków, nutrii i Bóg wie jeszcze jakim - żali się Dorota, której sąsiad smaży w bloku smalec. Wietrzenie mieszkań trwa tygodniami.
Dobry sąsiad to prawdziwy skarb. Taki, z którym się nie dogadujemy, może naprawdę zatruć nam życie. Przekonała się o tym nasza czytelniczka, która w nadesłanym liście opisuje, jak zemścił się na niej natrętny sąsiad.
Więzi wśród lokalnej społeczności są ważne. Często z ludźmi, z którymi żyjemy w bliskim sąsiedztwie, zawiązujemy przyjaźnie nawet na całe życie. Poczucie wspólnoty z osobami z tego samego osiedla czy chociażby bloku może przyczynić się do polepszenia życia w okolicy.