W styczniu 2015 r. miałam dwadzieścia dwa lata, mieszkałam i pracowałam w rodzinnym Palo Alto w Kalifornii. Poszłam na imprezę na Stanfordzie. Na terenie uniwersytetu padłam ofiarą napaści seksualnej. Widziało to dwóch świadków, powstrzymali napastnika, uratowali mnie. Moje dawne życie się skończyło, a zaczęło nowe. Nadano mi nowe imię i nazwisko: Emily Doe, które miały mi zapewnić anonimowość.