Pani Krystyna Cygańska stoi od świtu do zmierzchu na styropianie. Na jej stoisku pierniki, ciasteczka, ozdoby, które cierpliwie każdego ranka wykłada na stoisku i czeka. Czy bolą ją nogi albo plecy, czy myśli o rodzinnych problemach, uśmiech nie schodzi z jej twarzy. Bo atmosfera na świątecznym straganie musi być świąteczna.