Część z nas po godzinach spędzonych na wolontariacie na rzecz obywateli Ukrainy traci siły, by działać dalej, część boi się o to, co będzie dalej i już myśli, gdzie zbudować schrony, a część obawia się dalszego napływu uchodźców. Jedno jest pewne - jak mówi socjolog Tomasz Sobierajski, emocje stygną, bo zaczęliśmy się przyzwyczajać do sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Dopuszczamy do siebie myśl, że życie toczy się dalej, i coraz mniej osób ma opory, by pokazywać je w mediach społecznościowych. Ekspert ostrzega jednak, że przed nami kolejne fazy, a jedną z nich jest uczucie zniechęcenia, gniewu i znieczulenia.