Nie bądź jego rzeczniczką
Takie dyskusje często mocno rozgrzewają atmosferę. Może sprawiać ci przyjemność obrona własnego punktu widzenia czy przekonywanie, że partia, której jesteś zwolenniczką, zasługuje na to, by wygrać wybory.
Nie przyjmuj jednak automatycznie, że takie samo stanowisko w prezentowaniu swoich poglądów ma twój ukochany. Jemu może wcale nie zależeć na tym, by dzielić się z innymi własnym zdaniem. Dopóki sam się nie wypowie, nie bądź jego rzeczniczką.
Jeśli musisz z jakichś przyczyn podać jego wyznanie bądź przekonania polityczne, ogranicz się do bardzo lakonicznej wypowiedzi. Taka sytuacja może mieć miejsce na przykład wtedy, gdy zostajecie zaproszeni na chrzciny i wiesz, że twój partner nie będzie chciał uczestniczyć w uroczystości. Powiedz wtedy: "Mój mąż jest innego wyznania i możliwe, że nie przyjdzie". Zamknij to jednak wyłącznie w tym zdaniu, nie wdając się w dalsze usprawiedliwienia.